bez tytulu
Wydawało mi się, że wiedziałam...
dodane 2008-01-27 08:33
Mija kolejny dzień, który dał mi Pan. Blisko sześć godzin dziś (właściwie to już wczoraj) spędziłam z ludźmi z całego Toronto zaangażowanymi w proces Obrzędu Wtajemniczenia Chrześcijańskiego (tutejsze RCIA). Raz w roku archidecezja torontońska organizuje dla katechistów RCIA spotkanie, w czasie którego nie tylko pogłębiamy naszą wiedzę, ale przede wszystkim wspólnie modlimy się za katechumenów i za siebie wzajemnie, dzielimy się doświadczeniem, świadectwami. Tegoroczne spotkanie, które miało nas głębiej wprowadzić w mystagogię jak zwykle rozpoczęło się od kawy i wzajemnego poznawania się (o ile to możliwe w tak dużej grupie, chociaż część z nas zna się z lat ubiegłych).
Towarzyskie rozmowy umilkły jakby makiem zasiał, kiedy w pewnym momencie usłyszeliśmy: „Światło Chrystusa.” Oczywiście gromko odśpiewialiśmy: „Bogu niech będą dzięki” i tak rozpoczął się nasz pracowity dzień. Krótkie wprowadzenie, czytanie z Księgi Rodzaju, psalm, ewangelia wg św. Mateusza, chwila dzielenia się słowem i tak przygotowani udaliśmy się na wspólną Eucharystię podczas której przeżywaliśmy Wielkanoc. Liturgia z drugiej niedzieli wielkanocnej. Na początku mszy zamiast angielskiego: „Lord, have mercy, Christ have mercy” ksiądz zaśpiewał: „Kyrie elejson, Chryste elejson,” a zaraz potem znaleźliśmy się w z zaryglowanymi drzwiami i zasłoniętymi oknami „pokoju na górze,” Tomasz między nami. Biedny Tomasz, już chyba nie pozbędzie się tej łatki „niewierny,” a przecież tak naprawdę to on pierwszy wyznał: ”Pan mój i Bóg mój.”
To, co mnie jednak poruszyło najbardziej, hmm, poruszyło, właściwiej będzie powiedzieć potrząsnęło, to było zaproszenie do modlitwy wiernych. Przed jej rozpoczęciem celebrans wyszedł przed ołtarz z pustym kielichem i poprosił, byśmy zanim on napełni kielich winem z wodą, my wypełnili go swoimi intencjami. To był naprawdę szok dla mnie i jak się później okazało, nie tylko dla mnie. Chyba tak naprawdę po raz pierwszy w życiu dopiero w tym momencie, kiedy w kielichu „zobaczyłam” Krew zdałam sobie sprawę z ceny za moje życie, a zawsze wydawało mi się, że doskonale o tym wiedziałam.