Adwent
Adwentowe zamyślenie... Post scriptum
dodane 2007-12-06 17:09
Myślę, że teraz powinnam napisać małe wyjaśnienie.
Moje rozważanie „Adwentowe czuwanie przed pasterką”, może się komuś wydać nie na miejscu, ostre, czepialskie, może się wydać próbą „wchodzenia z butami” w czyjeś serce, ale nie taka była jego intencja. Rozważanie powstało w warunkach emigracyjnych, gdzie czasami w jakiś szczególny sposób nie tylko podkreśla się, ale wręcz przesadnie dąży do zachowania polskich tradycji, zwyczajów, zapominając o tym, co najistotniejsze. A ponieważ sama mieszkam poza Polską, do której zresztą zawsze będę tęsknić, to również ulegam nie tylko sentymentowi, ale sentymentalizmowi. Tak więc mimo formy pytań skierowanych do drugiej osoby, pytania te kierowałam i w dalszym ciągu kieruję przede wszystkim do siebie. I dodam jeszcze, że wciąż proszę Pana, by otworzył mi uszy na „głos wołającego na pustyni”: „Przygotujcie drogi dla Pana, dla Niego prostujcie ścieżki!,” by pozwolił mi usłyszeć Jego wołanie: „Czuwajcie!” i odpowiedzieć życiem, albo raczej odpowiadać życiem.
Wśród tej nocnej ciszy Betlejem jest wszędzie. Spraw, Panie, by było ono również we mnie.