radosci i troski jednego strusia
Zadanie domowe
dodane 2007-10-04 05:07
Skonczylam pisanie jednej pracy zaliczeniowej i zabieram sie za druga. Aha, tak na marginesie, to u mnie rok akademicki rozpoczyna sie zawsze w drugim tygodniu wrzesnia i trwa do kwietnia, tak wiec calkiem niedlugo bede miala egzaminy srodsemestralne (midterms). A wracajac do tematu, to nie powiem, nawet podoba mi sie to, co wyszlo z klawiatury na temat uczestnictwa w spotkaniu grupy Anonimowych Alkoholikow. Teraz zabieram sie za pisanie drugiej. Zabieram sie..., to zbyt pieknie powiedziane, bo wyglada, jakbym miala juz jakis zarys czy plan. Tymczasem jestem na etapie zatruwania rodzinie swietego spokoju, tzn. wsciekam sie na ksiedza profesora z powodu tematu, jaki dla tej pracy wymyslil, tyle, ze jemu tego powiedziec nie moge. Praca oparta na ksiazce: "Confessions of a pastor" ma byc o mnie: Who am I that I am capable for pastoral counselling? (Hehehe, przeciez ja ksiedzem nie bede, co najwyzej swieckim pracownikiem poradni duszpasterskiej, jesli wczesniej mnie nie wyrzuca ze studiow za to, co napisze :D). Ale do rzeczy, ta praca to istny koszmar, to prawie jak spowiedz. Fajnie mam, nie? :D