Odwieczna podróż...
Na spontanie
dodane 2009-05-18 13:46
Dość dawno nie pisałem, może już czas odświeżyć przygodę z blogiem.
Na spontanie, jakie dotknęły mnie zmiany w minionym roku akademickim:
1. Zmiana miejsca zamieszkania. Kochana starsza pani bardzo rozpaczała decyzję o mojej przeprowadzce, ale cóż, po miesiącu przestała dzwonić i się zamartwiać. ;) O dziwo dla niej i po części i dla mnie - jednak zaliczyłem zimową sesję za pierwszym razem i to nawet z niezłym wynikiem. Teraz pomieszkuję kątem w akademiku nr 10 - znanym pod szczytną nazwą jako "Olimp" - wiadomo, tu mieszkają tylko bogowie... i boginie ;) Z jednym takim bożkiem mieszkam sobie w pokoju, ale żeby opisać jego postać potrzeba by wielu kartek, a mój Word może temu nie sprostać, zresztą nie ma co chłopakowi sławy niepotrzebnej przysparzać ;D
2. Stan posiadania - bezpański ;D Oprócz kobiety mego życia, mamci mojej drogiej, która rości sobie różne prawa, np: użytkowanie wieczyste, służebność, a czasem nawet domaga się roszczenia windykacyjnego - wtajemniczeni cywiliści wiedzą o czym ględzę ;) Jeśli nie - moglibyście się wreszcie do egzaminu zacząć uczyć! :D
3. Grono znajomych znacznie się powiększyło. Nie świadczy o tym galopujący wzrost liczby osób (niby to z mojej klasy) na nikomu nieznanym portalu ;) Nowe znajomości to nowe możliwości i zainteresowania - choćby to, że należę do sekcji judo i już mogę się pochwalić jednym osiągnięciem - prawie złamałem partnerowi palec. ;D
4. Przeniesiono nas do pięknego, nowego budynku Prawa i Administracji. Powoli przestaję się już gubić w tych trzech "beczkach", choć początki bywały wesołe - ćwiczenia mogły się nie odbyć, bo ćwiczeniowcy nie mogli odnaleźć sali. :D Chwilkę uwagi trzeba też poświęcić przeszklonej podłodze na parterze - niestety, dziewczyn w spódniczkach jeszcze mało ;)
Miałbym już nawet jeden egzamin za sobą, już nawet do niego przystąpiłem, już nawet odpowiedziałem z zadowoleniem na 2 z 3 pytań... niestety to trzecie pytanie zmazało natychmiast uśmiech z buzi. :D Waloryzacja... po co to,na co to komu na egzamin? Profesorowi się jednak przydało :D Tym sposobem kartki nie oddałem, za tydzień raz jeszcze.
Postanowienie na ten tydzień? Zmobilizować się do pracy i w przyszłym tygodniu zaliczyć 2 egzaminy. Efekty? Jak widać :P