Odwieczna podróż...
Mój pierwszy raz...
dodane 2006-12-20 19:51
Od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad założeniem bloga. Do tej pory jakoś nie mogłem się do tego przekonać, ale w końcu uległem. Uległem, ale nie pod presją, z czystej ciekawości, tak, żeby się sprawdzić, czy potrafię pisać. Czy pisząc, nie zamienię się w kogoś innego. Czy nie przyjmę innej formy, obcego ducha. Czy zachowam swoją osobowość.
Cytat wziąłem z poruszającej mnie książki Jana Hyjka "Nie oglądaj się wstecz". Czym jest życie, jeśli nie ciągłą wędrówką? To czas spędzony na tułaczce i szukaniu drogi. Chcę ją znaleźć!
Wstaję rano (5.30) do odległej o ponad 30 km szkoły. Już wtedy zaczynam wędrować. Na początek na przystanek, potem na dworzec i wreszcie 20 minutowy spacerek do szkoły. Podróż... całodzienna podróż.
Na motywie podróży oprę też swoją maturę, która czeka mnie już w maju :P Mój temat: "Motyw wędrówki w literaturze na przestrzeni różnych epok". Temat do rozpatrzenia bardzo ciekawy, jeśli ktoś potrafi znaleźć interesujące lektury, jak choćby wymieniona wcześniej książka Hyjka. Spokojnie, nie tylko jego książki czytam :D
Pragnę podróżować nadal. Zapewne dlatego też powstaje mój blog, bo z przyjaciółmi czas spędzony na wędrówce, mija o wiele przyjemniej, a człowiek może z niego o wiele więcej się nauczyć. Z pewnością moi znajomi mają teraz przed oczami nasze wycieczki po górach, które prowadzi ksiądz z "małej parafii, gdzie wiatr wieje zawsze tylko z jednej strony" :) Czymże byłoby moje życie bez oczekiwania na wspólne wyjazdy w wakacje i ferie zimowe do rodziny naszych kochanych Kurzejów?
O tym wszystkim mam zamiar pisać. Chcę pokazać, jak wygląda wędrówka licealisty. Świat widziany jego oczami. Moje problemy, które bardzo często sam sobie stwarzam, ale z których potrafię się później śmiać. Problemy i radości, którymi będę się dzielił, aby przekonać wszystkich niedowiarków, że jednak takowe posiadam :P