Uncategorized

'bo Bóg jest Miłością' (1J 4,8b)

dodane 20:13

Słowa które zamieściłem w poprzednim wpisie pochodzą z książki Romana Brandsteattera "Krąg Biblijny", a dokładnie z rozdziału "Chrystusowe Męczeństwo św. ojca Maksymiliana Kolbego". Stały się dla mnie szczególnie ważne z dwóch powodów. Pierwszy: ponieważ mówią o moim Patronie z Bierzmowania. Niewiele w tamtym czasie rozumiałem z istoty tego Sakramentu, jednak doskonale pamiętam, że Patrona wybrałem świadomie - dlatego, bo oddał życie za drugiego człowieka. Drugim powodem ( o wiele ważniejszym ) jest fakt, że jak się okazało dotyczą one bezpośrednio mnie.

Kiedyś modliłem się tymi słowami, przez wstawiennictwo mojego Patrona i... gdy dotarłem do tego fragmentu, Bóg objawił mi, że nic w moim życiu nie było przypadkowe, absolutnie żadne wydarzenie. Nawet mało znaczący epizod z dzieciństwa ( który Pan przywołał do mojej pamięci ) nie był przypadkiem. Wszystko co robiłem zapisane było w planie Bożym. Dostałem poznanie, że Patrona, nie wybrałem przypadkowo.

Zawsze gdy jest mi ciężko powinienem przypominać sobie te słowa i tamto wydarzenie. Kiedy rozważam swoje życie dochodzę do jednego wniosku. Jedynym powodem dla którego zostałem stworzony jest Miłość. Stało się tak ponieważ to Bóg chciał bym żył, i nie tylko, jest coś o wiele większego, On w Swojej Nieogarnionej Miłości postanowił, że chce ze mną spędzić wieczność !! Z jakiego powodu ? Jedynie z Miłości ( por. Ef 1,4-6). Dlaczego postawił mnie w tym miejscu i czasie ? Z Miłości. Ponieważ wie jaki czas i miejsce są najlepsze dla mojego zbawienia. Dlaczego pozwolił na takie, a nie inne wydarzenia w moim życiu ? Z Miłości. Ponieważ dopuszczając je służyły one mojemu zbawieniu. Z Miłości nigdy nie naruszył mojej wolności, nigdy nie uczynił mi nic złego. Z Miłości są wszystkie jego interwencje (por. Ef 1,7), a przecież pozostawienie mnie w grzechach, które wybrałem było by jak najbardziej sprawiedliwe. Dobrze, że On tego nie chciał, czasem myślę jak straszne było by moje życie teraz, gdyby pozostawił mnie w moich grzechach... ? Gdybym oczywiście jeszcze żył. A ja ? Ciągle jestem niezadowolony z mojego życia, zamiast zmieniać to co mogę ( na miarę moich zdolności ), fantazjuję jak to by było dobrze gdybym był inny, w innym miejscu. Zamiast przyjąć rzeczywistość, żyję wyobrażeniami,co nie daje mi niczego oprócz niezadowolenia. Zamiast czerpać z życia jakie mam, tracę je na bezowocne dywagacje. Jednak wiem, że Bóg mnie prowadzi, tak jak prowadził mnie zawsze, a to, że pozwala bym był niezadowolony z mojego życia, jest Jego nauką dla mnie jak bardzo się mylę

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane