• Meksyk

    Wizyta w lutym 2012 r.w Meksyku, to oprócz pracy, sama przyjemność. Pomimo pewnych kłopotów z lotami, dotarłem do Guadalajary… to juz moja 2 wizyta w tym mieście… pierwsza w 1998 r. Jeszcze wtedy były wizy do wyrobienia, teraz natomiast poszło jak po maśle. Pogoda idealna (jesli porównać ją z polską aurą o tej samej porze roku). Momentami było lekko chłodno w nocy, ale to naprawdę nie był żaden problem, tym bardziej, iż przyleciałem z ośnieżonego Wiecznego Miasta.


  • Rzym / Frankfurt / Houston / Guadalajara

    Be… mały stres przed odjazdem (znowu alarm w Rzymie), w połowie drogi zaczęło padać… były 4 stopnie Celcjusza, ale psychicznie to już prawie padał śnieg…


  • Chorwacja i podróż za Atlantyk

    Wyjazd do Chorwacji. Niestety trafił mi ten wyjazd nie tylko tuż przed wyprawą do Meksyku, ale przede wszystkim w czasie „ośnieżonym”. Kilka zimowych dni w Rzymie okazało się brzemiennym w skutki (zamknięte drogi, szkoły, zakłady pracy oraz kłopot z poruszaniem się po mieście). W takiej scenerii na szczęście działało metro, a kto miał zimowe opony lub łańcuchy, ten mógł się po mieście poruszać w miarę swobodnie. Pomimo lekkiego strachu czy dotrę na lotnisko, udało mi się wylecieć w stronę Splitu.


  • Zima w Rzymie

    Zimowe impresje z Rzymu. Jak to wszystko pięknie brzmi…lecz niestety rzeczywistość okazała się raczej brutalna. Udało mi się jednak (mimo mojej wyraźnej niechęci do śniegu i mrozu), wyłapać pozytywne aspekty tej niezwykłej, jak na Wieczne Miasto, aury.


  • Mój pierwszy post

    Kończący się rok 2012 przypomniał mi o okrągłej rocznicy mojego debiutu pisarskiego (ależ to zabrzmiało poważnie). Słowo drukowane coraz droższe… więc postanowiłem założyć blog.


  • O mnie...

    Marco Polo, znany podróżnik wenecki, świetnie oddaje charakter tego bloga i jest bliski autorowi tegoż bloga z różnych [...]