Dziewczyny z przedmieścia
dodane 2012-11-29 16:49
to będzie krótka opowieść o tym jakie jesteśmy my- dziewczyny z przedmieścia, matki, żony, sąsiadki i koleżanki. I o tym jaki jest świat kobiet z kolorowych gazet- o ile wogóle taki świat istnieje... ps. oczywiście dziewczyny z przedmieścia moga mieszkać gdziekolwiek niekoniecznie na przedmieściu :)
Spędziłam dzisiaj pół godziny w poczekalni u stomatologa i jak to bywa w takich miejscach skracałam sobie oczekiwanie przeglądając kolorowe kobiece pisma których sama nigdy nie kupuję. Oprócz zdjęć przeraźliwie chudych modelek - jeśli się dobrze przyjrzeć to w sumie brzydkich- ubranych w stroje nie nadające się na żadną okazję chyba że na bal przebierańców dowiedziałam się wielu przydatnych rzeczy. Między innymi dowiedziałam się co muszę koniecznie mieć żeby być szczęśliwa (nie posiadam żadnego z tych przedmiotów, więc widocznie nie wiem jeszcze czym jest szczęście), przeglądnęłam test szminek w cenie zbliżonej do moich niedawno kupionych butów zimowych i zdjęcia torebek w cenie wielokrotnie wyższej od szminek. Ponadto dowiedziałam się wiele o "związkach" (bo takich niemodnych słów jak "małżeństwo" rzadko sie używa), o tym jak uwieść "partnera" i jak stać się demonem seksu, ale również o tym że w razie kiedy cokolwiek mi w parnerze nie pasuje powinnam się z nim rozstać i realizować się bez niego. Było ogólnie bardzo dużo porad dotyczących rozstań i ponownych związków co było zobrazowane wywiadem z nowoczesną panią na oko w moim wieku będącą już po trzech rozwodach. Nowoczesne kobiety opisywane w pismach zajmuja się głównie obsesyjnym dbaniem o swój wygląd i figurę ("chcesz mieć płaski brzuch- zapomnij o pizzy i alkoholu- w koncu sama decydujesz KIM jesteś") Zupełnie zapomniałam że o tym kim jesteśmy decyduje nasz obwód w talii, więc dobrze że artykuł o tym mi przypomniał. Panie te jeżdzą też do spa, kupują kosmetyki w cenie połowy średniej krajowej i buty w cenie drugiej połowy, oraz rozstają się - zawsze "bezboleśnie"- z partnerami. Nie jest bynajmniej wyjaśnione skąd mają fundusze na te luksusy, jako że w nawale obowiązków związanych z nieustannymi zakupami i zabiegami kosmetycznymi nie sądze żeby miały czas pracować, a poza tym mam wrażenie że nawet obraz kobiety robiącej karierę zawodową jest już chyba "mniej trendy". Ale ponieważ mamy kryzys, i jest to też modny temat, nie może zabraknąć porad jak go przetrwać. Więc nowoczesna kobieta powinna wprowadzić oszczędności- naprzykład jeść lunch na mieście najwyżej 2-3 razy w tygodniu (poza tym i tak dbając o figurę w pozostałe dni nie je pewnie nic).
Na tej ciekawej lekturze pół godzinki szybko minęło i z uśmiechem powitała mnie moja ulubiona pani stomatolog, już od ósmej rano zarabiająca pracą własnych rąk na masełko i chlebek. Jak dwie niewątpliwe kobiety sukcesu wymieniłyśmy nowości o naszych dzieciach i co słychać w szkole, żartobliwe uwagi o kochanych męzach od ponad 10 lat tych samych i parę ploteczek. I życie potoczyło się już zwykłym leniwym trybem średniego miasta. Bo dziewczyny z przedmieścia w wieku 30 czy 35 lat są od dobrych paru lat żonami, mają dzieci szkolne i przedszkolne, biegają na wywiadówki i pilnują odrabiania lekcji. Popołudniu gotują domowy obiad na 3 dni i nie jadają lunchu na mieście a do pracy biorą kanapkę. Troche zabiegane, więc często utrzymują szczupłą sylwetkę pomimo ciąż i braku obsesyjnych diet, a nieraz znajdują wolną chwilę na rower czy wieczorny aerobik w lokalnym klubie. Częściej kupują kurtki i spodenki w dziecięcym sklepie niż pakiety spa, a pomimo to potrafią promiennym uśmiechem przywitać wracającego do domu męża. Cieszą ich sukcesy dzieci, okazyjnie kupiona bluzka, kawa u przyjaciółki , kwiaty na rocznicę ślubu. Dziewczyny z przedmieścia odkładają z pensji równo z mężem na raty hipoteczne i wymianę samochodu na trochę młodszy :) a moze i na urlop nad morzem. I te dziewczyny przetrwają niejeden kryzys, ten materialny też- bo w razie czego siostra albo przyjaciółka pożyczy do pierwszego, a jeśli w domu źle się dzieje, doradzi jak problemy rozwiązać a nie od nich uciekać. Często umieją z niejednego zrezygnować, bo tak trzeba, bo są w życiu sprawy ważniejsze. Kochają swoich mężów od lat tych samych i uczą swoje dzieci jak być dobrymi ludźmi.
Dobrze że jesteście, dziewczyny z przedmieścia- bo dzięki wam świat jest piękniejszy :)