Uncategorized
no to dalej
dodane 2010-09-10 20:40
W pierwszych słowach wszystkich zainteresowanych przepraszam, że nie było "jutra", ale dopiero dzisiaj dokopałam się do komputera, bo go sobie zastawiłam różnymi rzeczami na czas remontu. Gdyby nie komentarze to pewnie nic bym nie napisała. Ale przejde do rzeczy. Bardzo się zdenerwowałam, bo było już późno, a przede mną jeszcze spory materiał do przerobienia, więc napisałam, że nie mam ochoty na żarty i dostałam odpowiedź "A kim ty tak właściwie jesteś?". Napisałam swoje imię, no i po chwili otrzymałam sms, że pan ma na imię tak i tak i chciał zrobić koleżance żart. No to fajnie sobie myślę, ładny żart i jeszcze pomylić numer? Nadal jestem ciekawa jak to zrobił, bo nigdy nie wpadłam na to by się spytać. Pan a właściwie to chłopak, bo miał w sumie 29, nie dał tak łatwo za wygraną i dalej ciągnął smsowanie, w końcu na szczęście stwierdził, że może zabiera mi czas i spytał czy nie poesemesujemy kiedyindziej, no to ja się zgodziłam, że jutro koło 22 00. Nie powiem imponowało mi to i łechtało trochę moją próżność, no i to moje sumienie, które ciągle mnie upominało, czemu ty flirtujesz z facetem skoro tak strasznie zależy ci na tym jedynym, którego przynajmniej znasz i wiesz choć trochę co to za jeden. Zastanawia mnie to, że gdy tak smsewałam to dostałam smsa od tego właśnie kolegi, na którym mi zależy, czy Bóg tym sposobem chciał mi powiedzieć daj sobie spokój? Ja sobie tumaczyłam, że przcież z X to nic pewnego, spotykamy się, lubimy, ale przecież nie jesteśmy parą, więc co mi szkodzi. Starczy na dzisiaj. Historia dopiero się rozkręca.