Długo nie pisałam,

dodane 18:40

bo byłam w oku cyklonu.

Cyklon to nerwica moja i mojego męża. Ujawniła się nagle i nigdy wcześniej nie dawała o sobie znać. A co najlepsze, to mamy ją oboje tylko po części z tych samych powodów.

Walka trwa, łatwo nie jest. Szczególnie, że problemy, które nam tę przypadłość spowodowały, dopiero muszą być rozwiązane, niektore nie skonczą się na pewno. Oznacza to zaakceptowanie pewnych spraw, jakimi one są. Chodzimy na terapię, bo to, oprócz leków, jest najważniejsze.

Gubimy sens walki na przemian z odnajdywaniem go, a pomagają nam nasi bliscy i duchowni. Mój spowiednik przypomniał mi wczoraj, że Maryja nigdy nie wiedziała, jak skończą się jej perypetie, nie mówiąc juz o tym, ile kosztowała ją ciągła niewiedza i ryzyko, jakie podejmowała. A mimo to, wciąż widziała SENS.

Boże, daj znam wierzyć w to, że cokolwiek jest nam dane, czemuś służy. Nie opuszczaj nas w niedoli...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie