siła modlitwy

dodane 22:31

jest niewyobrażalna...

Nie wiem, jak to w ogóle możliwe, ale po pielgrzymce na Jsną Górę, na której byłam tego lata pierwszy raz w życiu, wszystko się zmieniło. Nie poznaję swojego życia.

Moja siostra się nawróciła. Zerwała z chłopakiem, który nie rozumiał o co jej chodzi, niszczył drwiną. Teraz wychodzi już z ciężkiego doła, dzięki duszpasterstwu akademickiemu i ludziom, których Bóg postawił na jej drodze.

Ja też się wciąż nawracam. Ciągle z tego samego - nie-dość-wiarstwa. Zawsze coś mi nie gra, zawsze daję Bogu tak malutko pola do popisu, a potem się dziwię, gdy z miłosierdziem rozwala ciasne bramy mojego umysłu. Nie ogarniam tego.

Mój mąż się nawraca... O tym aż nie mogę pisać, bo łzy cisną mi się do oczu. U niego najwyraźniej chyba widać Bożą łaskę. Jest jak nieporadne dziecko, w swoich dociekaniach i powolnym odkrywaniu tego niezwykłego i nie do opisania świata duchowego, którym gardził przez tyle lat. Ja mu chcę pomóc, jak tylko się da,  ale muszę pamiętać, że mogę tylko na tyle, na ile Bóg tego chce. Obym Go nigdy nie wyprzedziła w swoich planach i ustawianiu wszystkiego na swoja modłę.

Święta Faustyna - to wszystko przez nią:) 5 października ofiarowalam jej naszą małą rodzinę, a w szczególności powierzyłam mojego męża. I tak to się zaczęło:) Niech żyje Boże Miłosierdzie!

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie