Radość poniedziałku

dodane 11:00

 

Wstaje świt. Gasną ostatnie światła z dala widocznej wioski. Gdy drzewa odzyskają liście nie będzie jej widać. Chmurzasto, śnieżnie i mroźno. Psów jak zwykle nie ma. Poszły w las. Tak prawdę mówiąc - to są leśne szkodniki. Leśniczy się skarży, że płoszą zwierzynę, ale mojej Mamie dają poczuci bezpieczeństwa - zwłaszcza gdy mieszkała zupełnie sama, Ale co począć  gdy to "Poczucie bezpieczeństwa" nocą wyrusza na zbójecki łów, i często wraca dopiero w południe, w czasie obiadowym? Dlatego dobrze, że tu jestem.

Dzisiaj nie będzie Mszy św. w naszym kościele, ksiądz chodząc po kolędzie chyba się zaziębił. Zresztą, w poniedziałki często nie było Mszy. Niestety, Msza będzie dopiero w piątek i wracamy już do pory wieczornej. Trzeba będzie oporządzić na nowo latarkę, gdyż powrót o 18 -ej wypada już po ciemku. Wprawdzie śnieg rozjaśnia nieco okolicę, ale ten kawałek szosą, poza ostatnimi światłami wioski jest nieco niebezpieczny. Dwa blisko siebie mocne zakręty i wąskie pobocze. Światła samochodów na dodatek oślepiają mnie. To dopiero w piątek. Dziś poniedziałek - lubię ten dzień. Zapewne nikt nas dzisiaj nie odwiedzi... Często był to dzień prania, ponieważ ten mój nos i gardło dalej dają o sobie znać ,dzisiejszy dzień poświęcę szeroko rozumianym porządkom. Trzeba zajrzeć co spało za biurko podczas zabawy Zuzi z kotem, czy ptaszki mają co jeść, a co zakurzyło się i spadło gdzieś, gdzieś się zapodziało w moim wnętrzu. Tak, to będzie, być może - wewnętrzne "pranie". być może - bo tutaj nie mogę niczego przewidzieć i zaplanować dalej niż 2 godziny do przodu - a to oznacza zwykłe porządki i palenie w piecu. Paweł jednak narąbał nieco drzewa. A przy porządkach można niejako jednym okiem zaglądać w głąb siebie - przydałaby się spowiedź,,,( przegapiłam moment, gdy młodzież spowiadała się przed bierzmowaniem - nie należy lekceważyć chwili...)

 

Dziękujmy Bogu w Trójcy Jedynemu

Za jasny płomień wiary i miłości,

Za drogę łaski, którą nam objawia

Przez świętych mistrzów. Amen.

 

To ostatnia zwrotka z hymnu na Godzinę czytań. Przed chwilą myślałam właśnie o tym, że niektóre sprawy się nie zmienią, że bałagan jest nie do uniknienia,  że np ciągle ręce będę miała pomazane sadzą i coś takiego - a tu hymn - może tak wystarczy? Dziękujmy Bogu, dziękujmy za wiarę, za miłość, nie tylko tę Jego, która jest niezmienna, ale tę, którą wlewa do naszych serc, bo cóż się łudzić - skąd bym ją wzięła? Czy to, że Ciebie Panie kocham nie jest także Twoją łaską? A czym jest to całe obramowanie, te warunki realnego życia, pewne niedogodności, utrapienia czy cokolwiek innego mniej lub bardziej bolesnego? Tego nie wiem.  

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane