To Dzień Babci
dodane 2011-01-21 23:01
Mój Przyjaciel Alf przysłał mi kilka zdjęć ze swoich górskich wypraw. U mnie jest teraz tak, w metaforycznym ujęciu życia codziennego. Pogoda bowiem jest dość zmienna. Chodzi o to, że nie da się niczego przewidzieć dalej niż 2 lub 3 godziny. Zanosiło się na spokojny, cichy dzień, przyprószony z lekka śniegiem. Z powodu lekkiej grypy zamierzałam odrobić zaległości korespondencyjne. Trudno jest jednak tak sobie zasiąść i pisać ( i to nie koniecznie z powodu kotka zwanego Koku, który wszędzie wtyka swój mały łepek z dużymi oczami. ) - trzeba doglądać pieców. Pali się raczej drzewem, to się szybko wypala, trzeba dokładać, zaglądać, przynosić drewno z szopy itp. Kiedy już jako tako się z tym uporałam i zasiadłam - usłyszałam szczebiotliwy głosik prawie 3 letniej Zuzi; "Zuzia przyjechała do Babci cioci i ko(t)ka"... No tak, dziś jest Dzień Babci. Myślałam, że przyjadą jutro. Widać tak jest dobrze. Dziecko z prędkością jednostajnie przyspieszoną biega dookoła stołu wołając: "Aniu - ciociu biegaj, szybko. Zuzia goni Anie." Więc biegamy. Pytam: " Nie chcesz odpocząć?" Mała na kilkanaście sekund kładzie się na podłodze mniej więcej tam gdzie stoi ( odbywa się to w kuchni - dość duża - nieco zadeptana ) zaraz zrywa wołając "wyspałam się" i pędzi dalej. To zdjęcie zrobione jest kamerką z laptopa. Rzadki moment gdy dłużej siedzi w miejscu i nie wierci się. Siedzi sobie razem z kotkiem na biurku - tu pije. Nie mam komórki aby robić inne zdjęcia.Za chwilę zechce zejść, potem wejdzie mówiąc, że to jest jej miejsce. Trwa to kilka godzin, gdy moja uwago musi być skupiona na Dziecku. Dziecku ciekawym, ruchliwym, które wykazuje dość dużą inwencję twórczą w wymyślaniu sobie zabawy. Pytam: co wymyśliłaś, co dalej? - mówi: jeszcze nie wiem i wyskakuje z czymś nieoczekiwanym jak np sypanie śniegu ze styropianu, albo budowanie domków ze starych encyklopedii rosyjskich. Co może to oznaczać dla mnie poza wielkim zmęczeniem? Nie potrafię odmówić temu Dziecku, nie potrafię odmówić właściwie żadnemu Dziecku. Dziecko jest ikoną innego Dziecka.
Wolałabym jednak czas cichy, który jest pod moją kontrolą, rozmyślanie - czy zajmowanie się sobą? Nie wiem. W czym Ty, Panie, masz upodobanie? Moje modlitwy? Szczebiot Dziecka? Zabawy małego urwisa? Abba - Ty w tych małych widzisz swego małego Syna.
I plączesz mi nitki w mej małej "robótce" jaką jest próba utkania własnego życia.