Przyprószyło śniegiem

dodane 10:51

Wróciłam z porannej wyprawy do kościoła. Śniegu niewiele naprószyło, jakby kto mąką z lekka posypał. Zaraz ładniej i czyściej na naszej drodze polnej. Mijało mnie wiele samochodów - to ludzie jadą do pracy. Pomyśleć, we wsi nie ma koni a i krów bardzo mało. Wieś a jakby tylko osiedle.Po drodze przyglądałam się oszronionym gałązkom sosen. Sfotografować? Ocalić widoczek od zapomnienia? Piękno jest aby zachwycało - to z Norwida. Już niewiele z niego pamiętam. I chcę uwielbiać Boga i dziękować za każdy okruch piękna Natury, za każdą kroplę rosy zawieszoną na gałązkach mijanych krzewów. Mijają mnie ludzie w samochodach, czasem szybko, czasem zwalniają abym nie musiała schodzić z szosy na trawę. Kiedyś myślałam, że współczesna pustelnica to powinna mieć takie małe autko - coś w rodzaju polskiego fiacika 126p, żeby łatwiej dojechać do swego odosobnienia - zakładając, że mieszka jak ja na skraju lasu poza wioską. A może właśnie powinna iść pieszo zawieszając wzrok na mijanych osobach, rzeczach i widokach...Czy Jezus jeździłby samochodem? On który ukochał tych biednych?

Trzeba więc iść, często pod wiatr. Drobny śnieżek mnie też oprószył zanim doszłam do celu. Msza pełna najrozmaitszych roztargnień. Może to z powodu lekkiej grypy? Podchodzę do ludzi, podaję rękę, wymieniam słowa i uśmiechy. Jestem, jeszcze tu jestem. Jak długo? Nie wiem. 

Kupiłam słonecznik w naszym wioskowym euro-sklepie. Dla sikorek. Wracam, pośpiesznie. Ciągle mam wrażenie, że powinnam być w domu, albo w pobliżu.A to skupienie przed modlitwą.

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane