W numerze czwartym katolickiego dwumiesięcznika ewangelizacyjnego „Miłujcie się”, z roku 2013, ukazał się na stronach 34-36 artykuł księdza dr hab. Dariusza Oko pod tytułem: „Rewolucja gender. cz.2”. Chciałbym skomentować ten artykuł, jako że jestem zarówno Chrześcijaninem, jak i nie należę do osób homoseksualnych. Na początku chciałbym zaznaczyć, że wypowiedź księdza Dariusza Oko nie jest wypowiedzią całego Kościoła. W Kościele Katolickim jest miejsce na dyskusję i dialog pomiędzy poszczególnymi członkami tej wspólnoty. Swój komentarz opieram na Katechizmie Kościoła Katolickiego, który jest oficjalnym dokumentem, zawierającym nauczanie Kościoła. W tym Katechizmie (skrót: KKK) znajduje się krótki rozdział: „Czystość i Homoseksualizm”. Korzystam z wydania z 1994 roku, które ukazało się nakładem wydawnictwa Pallottinum. Tekst jest dostępny również online. Opieram się również na: „Stanowisku Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego na temat zdrowia osób o orientacji homoseksualnej” (dostępne na: http://pts-seksuologia.pl/sites/strona/59/stanowiskopts-na-temat-zdrowia-osob-o-orientacji-homoseksualnej)
Przemijanie jest dla człowieka zawsze i wszędzie problemem. Czy można żyć wiecznie w sposób niezmienny? Niektórzy teolodzy twierdzą, że tylko Bóg jest niezmienny, stały. Być może dlatego jest Bogiem, że umie trwać i się nie zmieniać, ale człowiek wraz z całym otaczającym światem podlega zmianom. Kwarki się poruszają, tak jak atomy. Co byłoby, gdyby cały świat osiągnął temperaturę 0 Kelwinów i przestał się poruszać?
Z okazji świąt rozdajemy prezenty. Może czas na małą cegiełkę na dobra bliźnich...
Przykra sprawa - rozłamy. Kiedy Marek Jędraszewski opuszczał katedrę łódzką, mogłem przeczytać w internecie: "nareszcie odchodzi!", "To beton!", "Niech w Krakowie się z nim męczą", "Nie da się z nim rozmawiać - jest fanatykiem", "To neurotyczna religijność". Teraz, pod filmami z wystąpieniami nowego łódzkiego arcybiskupa, Grzegorza Rysia, czytam: "To heretyk!", "Usunąć go stąd!", "Trzeba mu zedrzeć krzyż biskupi, bo to profanacja". No...
Mikołaj urodził się w Patras w Grecji ok. 270 roku, zmarł 6 grudnia między rokiem 345 a 352. Był biskupem, który troszczył się o potrzeby duchowe i materialne swoich diecezjan. Został kanonizowany (ogłoszony świętym). Być może z jego postawy wspaniałomyślności stał się symbolem hojności, a w jego wspomnienie dajemy sobie prezenty.
Kto po nas posprząta? Czemu tak bardzo zależy nam na tym, żeby miał nas kto pogrzebać?
Coraz częściej słyszę: "Już na nic nie czekam", "Nie mam na co czekać", "Już wszystko, co dobre, za mną", "Nic mnie już nie czeka". To postawa smutku już bardzo młodych ludzi.
Ostatnie obelgi, jakie mogłem słyszeć: "bo ty jesteś protestantem", "bo to protestantyzacja liturgii", "to protestantyzacja Kościoła", "skoro tak piszesz, to jesteś heretykiem".