Obelgi
dodane 2018-11-28 15:05
Ostatnie obelgi, jakie mogłem słyszeć: "bo ty jesteś protestantem", "bo to protestantyzacja liturgii", "to protestantyzacja Kościoła", "skoro tak piszesz, to jesteś heretykiem".
Moi drodzy - jeśli przez przypadek czytacie ten wpis, wysłuchajcie mojej prośby:
Zastanówmy się nad tym, czy nasi bracia Protestanci rzeczywiście zasłużyli na to, żeby wytykać ich palcami?
Czym zasłużyli, żebyśmy pisali nazwy ich Wspólnot i Kościołów małymi literami?
Czym zasłużyli, żebyśmy na każdym kroku nazywali ich heretykami i stwierdzali, że opierają się na dziwnych pomysłach, a tylko Katolicy opierają się na objawieniu?
Czy nawracanie polega na wytykaniu komuś tego, że jest "heretykiem", "bezbożnikiem", "zboczeńcem", "pederastą"? Czy rzeczywiście chcemy rozmawiać i pouczać kogoś, kogo nazywamy w ten sposób? Jakiej reakcji oczekujemy? Jeśli ktoś nazywa mnie heretykiem, przestaję tego kogoś słuchać. Czy o to chodzi w ewangelizacji? Czy próba takiego "nawracania na prawdziwą wiarę" przyniosła pożądany cel?
Pomyślmy nad tym tylko przez chwilę.