(nie)skromność Kościoła
dodane 2019-03-09 13:20
Nie zawsze słowa Jezusa sprzed 2 000 lat zgadzają się ze słowami duchownych chrześcijańskich.
Cerkiew Prawosławna, Kościół Katolicki, Kościoły Protestanckie - niemal każde wyznanie wskazuje na siebie, jako depozytariusza prawdziwej, objawionej prawdy. Historia pokazuje zaś to, że członkowie Wspólnot chrześcijańskich często popełniają duże zbrodnie. Tłumaczenie się tym, że Kościół jest nieomylny, a jakieś przestępstwa to tylko"wypadek przy pracy", że to tylko "pojedyncze przypadki", że "według ideału to miało wyglądać zupełnie inaczej" - to umniejsza wiarygodność Wspólnoty. Prawdziwie święty Kościół powinien odważnie przyznawać się do błędu: "Pomyliliśmy się."
"Nasz Kościół prowadzi Duch Święty, ale my, jako ludzie, nie posłuchaliśmy Jego natchnień i popełniliśmy błąd."
"Jezus jest "sternikiem" naszego Kościoła, ale my się zbuntowaliśmy i zgrzeszyliśmy."
Takie wyznania są początkiem nawrócenia. Na początku katechizmowych Pięciu Warunków Dobrej Spowiedzi jest: Rachunek Sumienia". Po nim następuje "żal za grzechy", "postanowienie poprawy" i "wyznanie". Dopiero na końcu następuje "zadośćuczynienie". Jeśli Ktoś jeszcze czeka na to, że błędy jakiegoś Chrześcijanina nie zostały naprawione, jeśli ktoś nadal ma żal do Kościoła i czuje, że coś nie zostało naprawione, to być może My, Chrześcijanie, zatrzymaliśmy się na drodze do nawrócenia. Być może zabrakło z naszej strony rachunku sumienia, być może nie postanowiliśmy jeszcze poprawy, a być może nadal ukrywamy swoje błędy, zamiast przyznać się do nich. Przyznanie się do błędu pozwala na zadanie pytania: "Co mogę zrobić, żeby naprawić tę sytuację?", "Co zrobić dla Ciebie, żebyś mi wybaczył?"