Wiem, że tytuł tekstu, który właśnie piszę, nie jest oryginalny. Sprawa nie jest jednak rozstrzygnięta - dyskusja o tym, czy można uniknąć trudu (tak na dłużej) jest tak samo żywa jak dyskusja o tym, czy sens zawsze wiąże się z trudem...

Szukając odpowiedzi na pytanie o to, czy zawsze, kiedy chcę doświadczyć sensu, muszę doświadczyć również i trudu, przeczytałem (przez przypadek) pewien artykuł. Oto Arkadiusz Zbozień (pseudonim: Arkadio) w wywiadzie z Damianem Krawczykowskim wyznaje:

Trzymam się jednak tego, co kiedyś usłyszałem od pewnego księdza: "Nie masz takiego wyboru, czy Twoje życie jest łatwe, czy trudne. Masz jednak wybór, czy trudzisz się z sensem, czy bez sensu".

Spotykałem się nader często z opinią o tym, że cel wymaga poświęcenia, a im większy cel, tym większe musi być poświęcenie. Znane jest przecież to przysłowie: "Bez pracy nie ma kołaczy". Taka postawa, chociaż zgodna z doświadczeniem życiowym (ludzie, którzy doświadczają sukcesów, mówią o ogromie pracy) jest niebezpieczna. Jeśli włożyłem w coś dużo pracy, ale nie widzę rezultatów - mogę dojść do wniosku: widocznie mój trud był zbyt mały. Tymczasem moje starania może i były ogromne, ale niekoniecznie były zgodne z celami, jakie chciałem osiągnąć.

Jeśli spotykam człowieka, który wygrał dużą sumę pieniędzy, może wydawać się, że to niesprawiedliwe - ktoś bez trudu zaznał szczęścia, a ja ciężko pracuję bez spektakularnych wyników. Tymczasem świeży milioner martwi się tym, jak ulokować swój nowy majątek oraz trudzi się, aby go zabezpieczyć. 

 

Kiedyś częściej zazdrościłem, kiedy byłem przeświadczony o tym, że ktoś ma mniej trosk niż ja. Doświadczenie życiowe (zarówno moje, jak i doświadczenie innych ludzi, jak na przykład Arkadiusza Zbozienia) uczy mnie, że życie wszystkich nas nie jest beztroskie, więc nie ma powodów do zazdrości. Obecnie moje życie staje się bardziej szczęśliwe nie dlatego, że nie podejmuję się trudu - po postu wybieram trud sensowny, a więc taki, który prowadzi do celu... ale nie celu byle jakiego...

 

Cytat z początku tekstu pochodzi z wywiadu Damiana Krawczykowskiego z "Arkadio", który ukazał się w tygodniku "Niedziela" w numerze 11/ 14 III 2021 (strony 50-51). Wywiad nosi tytuł: "Najważniejsza robota w życiu".