Mikołaj urodził się w Patras w Grecji ok. 270 roku, zmarł 6 grudnia między rokiem 345 a 352. Był biskupem, który troszczył się o potrzeby duchowe i materialne swoich diecezjan. Został kanonizowany (ogłoszony świętym). Być może z jego postawy wspaniałomyślności stał się symbolem hojności, a w jego wspomnienie dajemy sobie prezenty.

Według legend Mikołaj podrzucił pieniądze trzem córkom, co miało umożliwić im ślub (w tamtych czasach wymagane było tzw. wiano). Kiedy skazano trzech młodych ludzi na karę śmierci za jakieś drobne wykroczenie, Mikołaj interweniował w Konstantynopolu i wyjednał sprawiedliwy wyrok. Symbol, jakim jest staruszek w czerwonym uniformie i przyklejoną czerwoną brodą, jest fajny. To ważne, że raz w roku jest dzień, w którym pamiętamy o innych. Zastanówmy się dzisiaj nad tym, czy to jednak wystarczy. Nie musimy wyjeżdżać do Konstantynopola, chociaż w naszych czasach podróże są szybsze i wygodniejsze. Nie musimy ryzykować śmiercią za to, że bronimy sprawiedliwości. Nie musimy fundować komuś małżeństwa. Czy to doceniamy, czy raczej narzekamy? Może zamiast kolejnych wulgaryzmów na władze, powiedzmy coś miłego naszym współpracownikom.