Duch "bałaganiarz".
dodane 2011-06-12 19:24
Więcej na www.t-love.blog.onet.pl
Jakoś lubię uroczystość Zesłania Ducha Świętego. A raczej jej wigilię. Nocne czuwanie, śpiew, modlitwa językami. To wszystko tworzy wyjątkowy klimat. Przyznam się szczerze, że do czasów seminaryjnych Duch Święty „był mi obcy”. W sensie, że wiedziałem, że jest i jakoś działa, ale jak i kiedy to już nie. Dlatego chciałbym się teraz podzielić refleksją na temat tej Trzeciej Osoby Boskiej.
Wielu mówi, daj się prowadzić Duchowi Świętemu i mają rację. To Duch kontroluje sytuację, dlatego mówimy, że „nas porywa”. Jeśli powierzymy się Jego sile, Duch jest w stanie pokonać najbardziej zacięty opór. Niektóre nawrócenia są wynikiem prawdziwego dotknięcia ręki, stanowią autentyczne dzieło „eksplozji” Ducha. Powinniśmy pozwolić przeniknąć się światłu Ducha, choć później i tak wiele spraw pozostanie niezrozumiałych. Czasami siła Jego uderzenia jest tak straszliwa, że jest to gorsze od zderzenia z murem. Kiedy Duch wdziera się w nasze życie, nie ma szacunku dla naszego wieku, nie ma szacunku do niczego, ale odmienia wszystko, wywraca cały ustanowiony porządek, rujnuje schematy, które są nam tak drogie i do których jesteśmy tak przywiązani. Kościół narodził się z Ducha, może się to także przydarzyć nam. Dlatego, bardzo proszę, nie zamykajmy Mu drzwi. Zapomnijmy się przynajmniej raz. Zostawmy tylko przymknięte drzwi i okna, żeby Wiatr mógł wpaść z hukiem i wywrócić wszystko do góry nogami i narobić bałaganu. Pozwólmy, niech porywa z naszych głów włosy, czapki, okulary, zmarszczki i gorzkie rany. Łudzimy się, że wpuszczamy Go, aby zapewnił porządek, umocnił nas w podjętych decyzjach, zalegalizował wybory, brał udział w naszych planach, które mają się toczyć według naszych schematów. Spróbujmy chociaż raz przyjąć Go jako prawdziwą inspirację, niech znikną nasze plany, niech pojawi się w nas to co nie słyszane, nie widziane i to co nie znane.
Wołajmy przyjdź Duchu Święty !!!