Powołanie

dodane 17:39

www.t-love.blog.onet.pl - Zapraszam!

Powołanie. Jeśli zapytać kapłana czy kleryka dlaczego poczuł powołanie, to chyba rzadko, który potrafi to wyrazić słowami. Zwykle czuje się jakieś wewnętrzne przynaglenie. Często i powołanie wiąże się z jakąś sytuacją osobistą, która całkowicie zmieniła życie powołanego. Mnie jeśli pytają dlaczego wybrałem seminarium, też mam problem z wyrażeniem odpowiedzi. Pojawiają mi się przed oczami osoby, które były moimi wzorami, ale i urywki sytuacji, które jakoś wpłynęły na mnie. Pamiętam jak kładłem się spać z myślą "seminarium" i wstawałem z myślą o tej samej treści. Czekałem i czekałem na ten moment, a jak nadszedł czas wyboru to powiedziałem "NIE". Jednak z Panem Bogiem jest tak, że ściga aż w końcu cię złapie. Jonasz jest tego dobrym przykładem, uciekał i uciekał, ale przed przeznaczeniem nie da się uciec! Ile to człowiek musi się "nacierpieć", żeby w końcu zwrócił wzrok na Boga. Przez "cierpieć" nie myślę o tym dosłownie, ale o wszystkich sytuacjach i znakach jakie daje Bóg człowiekowi, żeby ten wreszcie łaskawie uznał Jego wielkość. Okey Panie, stało się to i to, nie wyszło mi to i to, w końcu człowiek staje przed Bogiem i mówi "dobra Panie, poddaję się, co mam robić?". W jednej ze swych książek Pedro Bloch opisuje dialog z małym chłopcem: "Modlisz się do Boga?- pyta Bloch. Tak, co wieczór. – odpowiada malec. A o co Go prosisz? O nic. Pytam, czy mogę mu w czymś pomóc.”
Tak codziennie rano, pytam Pana co mogę dla niego zrobić, co mam zrobić, żeby to Jego wola realizowała się w moim życie, a nie moje widzimisie. Ja do czego jestem zdolny sam z siebie to tylko do grzechu, czasami czuję się jak szatan w ludzkiej skórze. Ale i swoje ciemne strony chcę oddać Panu, aby tam stała się jasność. Muszę codziennie na nowo wybierać Boga, codziennie Jemu zawierzać całe swoje życie, bo jak słusznie napisał św. Augustyn "raz wybrawszy codziennie wybierać muszę".
Myśląc o swoim powołaniu, pytam się dlaczego ja? Ani talentów nie mam, ani się nie wyróżniam spośród innych, a jest tylu lepszych. Nie wiem, ja o powołanie nie prosiłem. Często słyszę i co zresztą jest prawdą, że to nie my prosiliśmy o powołanie, ale nasze rodziny. Szczególnie nasze prababcie i babcie. Pamiętam moją prababcie, bez odmówienia różańca nie ruszała się z domu, zawsze chciała mieć kapłana w rodzinie, wiem, że w moim powołaniu jest wielka jej zasługa. Pamiętam jak z nią chodziłem do Kościoła, często zasypiając na jej ramieniu. Tak się zaczynało moje powołanie. Dziś jak patrzę na to z perspektywy czasu, widzę naprawdę wkład babć w moje powołanie. Gdyby nie one, to nie wiem, gdzie bym teraz był i co robił. To pytanie "gdzie i co", często stawiam Panu. Co ja bym bez Ciebie zrobił Panie? Dziękuję Ci za łaskę powołania, choć nie jest łatwo, wiem, że jest potrzebny trud i pot, ale tak właśnie zdobywa się Niebo.
"Ty wytrzymujesz w seminarium?!". Czy normalny człowiek, chodzi spać o 22? Modli się klika razy dziennie, codziennie Msza św, spowiedź co 2 tygodnie, pobudka o 6, ograniczone wyjścia, mało telewizji, brak telefonów? Chłopie Ty chyba nie jesteś normalny - często to słyszę. Słuszna jest więc mądrość, która mówi, że w seminarium, mogą wytrwać tylko prawdziwi powołani. Choć powołanie, nie wiąże się z tym, że przez całe 6 lat, wiem, że kapłaństwo to moje życie,jest także wiele rozterek, wiele myśli, a może jednak to nie to. Ale te wątpliwości właśnie budują moje powołanie i utwierdzają mnie w moim wyborze. Człowiek, który tak na serio, żyje Bogiem, nie ma problemu z zaakceptowaniem regulaminu. To życie z Bogiem trzeba czerpać z lektury Pisma Świętego, odpowiedzią na czytanie Go jest modlitwa. Bardzo mnie poruszył list do kapłanów na Wielki Czwartek biskupów polskich, którego przesłanie brzmi w skrócie "Księże, czytaj Biblie!!". "Kontakt ze słowem Bożym jest więc jednym z istotnych filarów przeżywania powołania i misji kapłańskiej". "Jakże to ważne, abyśmy każdy dzień rozpoczynali od czytania i słuchania słowa Bożego, z pragnieniem autentycznego poznania jego treści. Niech każdy kapłański dzień rozpoczyna się od kontaktu ze słowem Bożym przez modlitwę brewiarzową czy też przez lekturę Pisma Świętego". Te słowa mocno do mnie przemówiły i uświadomiły mi, czym mam żyć, mam żyć Bogiem, który jest żywy w Biblii. Bez tego stanę się fałszywym prorokiem i będę głosił jakieś ideologie.
Dziękuję Ci Panie za moje powołanie, choć wiem, że nie ja o nie prosiłem, dziękuję za tych, którzy mnie wspierają na tej drodze ku kapłaństwu, ale dziękuję i Wam, czytelnikom mojego bloga, za modlitwę za mnie. Pozdrawiam!

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024