Spotkać Jezusa i zmienić wszystko

dodane 14:49

www.t-love.blog.onet.pl - Zapraszam!

Poszukujemy Jezusa, bo już go poznaliśmy. Hmm, przyznam się, że dziś przez wszystkie wykłady byłem rozkojarzony przez to zdanie. Ciężko wyruszyć za kimś kogo nie znamy, dlatego poszukujemy kogoś, czegoś jeśli coś o tym już wiemy. Jeśli spojrzymy na życie Jezusa, to była jedna wielka wędrówka. Jego życie nie rozgrywa się w pałacach, w przepychu, ale na drodze, zwykłej drodze. To tam spotyka ludzi, ludzi prostych, którzy kierują się sercem, ale nie rozumem, nie jakimś swoim rozumowaniem, którzy nie kalkulują co z tego będę mieć, jakie im do przyniesie korzyści. Ci ludzie pytali Jezusa, kto Ty jesteś, dokąd idziesz. Na nasze czasy można by zapytać Jezusa jaki jest Twój styl, czego od nas chcesz. A Jezus odpowiada „Chodźcie, a zobaczycie”.  Oni domagali się odpowiedzi, jakiegoś programu, co i jak mają robić. Ja bym zadał to samo pytanie „Panie co mam robić?” Jezus nie daje odpowiedzi, zaprasza ich do pójścia za Nim. W relacji z Bogiem jest potrzebne doświadczenie, ciężko mówić o Bogu bez tego fundamentu. Zawsze jak jest tekst Ewangelii powołania uczniów, staram sobie wyobrazić to spojrzenie Jezusa, które ich porwało, że zostawiali wszystko i szli za Nim. Nie wiem, nie potrafię sobie tego wyobrazić, ale wiem na pewno, że to nie było spojrzenie ludzkie, powierzchowne, ale to było spojrzenie we wnętrze człowieka. To spotkanie z Jezusem zmieniało całkowicie ich życie, to prawda, człowiek ze spotkania z Bogiem nie wychodzi tak jak na nie wszedł. To nie jest spotkanie takie jak z kolegą, nie potrafię tego opisać, to trzeba poczuć podczas osobistej modlitwy. Pozwolę sobie zacytować fragment książki „Spotkać Jezusa – i zmienić wszystko” A. Pronzato „ Możesz pójść za Nim, ale nie możesz go zatrzymać. Zauważy, że jesteś, dopiero wówczas, kiedy twoje kroki zrównają się z rytmem Jego kroków. Odwróci się, żeby popatrzeć na ciebie, dopiero wtedy, gdy będziesz daleko od rodzinnej miejscowości. Zada ci pytanie tylko wówczas, gdy nie będziesz rozkojarzony przez inne głosy, zaprosi cię, żebyś zobaczył, jeśli zostawisz za sobą wszystko inne, łącznie z bagażem, ciężarem”. Patrząc na swoje życie, na swoje powołanie, widzę jak te słowa się sprawdzają. Słyszę Boga dopiero kiedy jestem całkowicie skupiony na Nim, kiedy mogą zdjąć z siebie bagaż cierpień. Moje powołanie nie polega, na tym, że ja spotkam Jezusa i będę go chciał dla siebie, na szczęście  nie da się Go zatrzymać, On mówi, że mogę iść za Nim, a nie zostać z Nim.  Wybierając powołanie nie kierowałem się matematyką, nie liczyłem zysków jakie mogę mieć. Jezus nie dał mi nawet szansy na zastanowienie, idziesz albo zostajesz? Wybrałem, poszedłem. Wyobrażacie sobie jakby uczniowie na zaproszenie Jezusa „odwrócili się do tyłu?” Ale oni poszli za Nim. Czasami ciężar powołania mnie przerasta, mówię wprost „Panie ja już nie mogę!”. „Obszar, który każesz mi przemierzać, napawa mnie strachem. Zostawiam strzępy skóry na drzewach cierniowych, słoneczny krajobraz mnie pali, za chwilę czuję mróz”. Wydaje mi się, że zaraz pójdę do rektora i powiem, że się wycofuje. Wtedy przypominam sobie to Twoje spojrzenie, kiedy mnie zaprosiłeś do wędrowania  z Tobą. To spojrzenie pozbawione słów jest jak błysk, cieszę się, że widzisz mnie ledwo idącego, kuśtykającego.  „Przede wszystkim czuję się nagrodzony, zadowolony. Zadowolony z nocy, z jałowości, z mrozu, z wyczerpania. Z grzęzawiska. Wszystko jest darem, nawet trud, jeśli pochodzi od Ciebie i jeśli moje ręce są wystarczająco długie, żeby go przyjąć”. Przyznam się, Panie, że nie wiem ile jeszcze dam radę dotrzymać Ci kroku, czasami czuję, że zostaję w tyle, upadam przez swoje słabości.  

Pisząc to słucham pieśni, którą poleciłem i brzmią mi w uszach jej słowa „Panie daj mi łaskę wiernej modlitwy, abym nie opuścił Cię w godzinie krzyża”. Proszę, niech się tak stanie!

Chciałem się z Wami  tym przemyśleniem podzielić, strasznie mnie dręczyło i musiałem je z siebie wyrzucić, mam nadzieję,  że starczy Wam cierpliwości na przeczytanie tego. 

Do refleksji skłoniła mnie książka A. Pronzato „Spotkać Jezusa – i zmienić wszystko” Dokładnie rozdział „Przechodzący”. Przesłał bym skany temu kto by chciał, ale nie mam w seminarium takiej możliwości, ale jeśli ktoś by chciał, to postaram się to zrobić kiedy przyjadę do domu. Pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia!

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024