Wierny przyjaciel jak skarb
dodane 2011-01-04 22:22
Cały blog na www.t-love.blog.onet.pl
"Wierny przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł"
Mam zwyczaj pisać ten cytat każdemu w dedykacji. Czego można życzyć człowiekowi? Zdrowia? Szczęścia? Spełnienia marzeń? Pieniędzy? Owszem to wszystko jest ważne, ale czy najważniejsze? Po co mi zdrowie, po co mi szczęście, po co mi moje marzenia, po co mi pieniądze, po co mi całe moje życie skoro nie mam go z kim dzielić. Komu mam okazywać swój uśmiech, z kim mam się dzielić dobrem, które posiadam, z kim mam realizować swoje marzenia? Życie bez drugiego człowieka można uznać za nieporozumienie. Bóg nie po to dał mi ludzi obok, żebym w pojedynkę zdobywał świat. O ile jestem bardziej szczęśliwy gdy mogę z bratem dzielić swoje radości!
Chyba każdy z Was się ze mną zgodzi jak trudno dziś znaleźć prawdziwego przyjaciela. Ja przyznam, że cały czas szukam. I wcale to nie musi być kleryk czy kapłan, ale może to być osoba świecka, które ma inne spojrzenie na moje życie. Przyjaciel nie może się bać powiedzieć prawdy nawet kiedy ona mnie zaboli. Musi mi powiedzieć, że źle robię. I tu właśnie przyjaciel okazuje swoją miłość względem mnie, widzi, że robię coś nie tak i chce mi to pokazać i zmienić to.
Pozwolę sobie sparafrazować powiedzenie "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" na " Prawdziwych przyjaciół poznaje się w szczęściu". Przyjaciel to człowiek na, którego możesz liczyć nie tylko w biedzie, ale i w powodzeniu. On nie odejdzie od Ciebie gdy będziesz się realizował, spełniał swoje marzenia, ale zawsze będzie przy tobie. Jednak to pierwsze przysłowie ludowe zawiera również wiele prawdy. Wiele czytamy, że podczas choroby, często chory jest porzucony , nie ma kto mu pomóc. Często czytam i oglądam sprawy z tym związane, i serca mi się kraja gdy osoba chora jest zostawiana sama sobie.
"Wierny przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł"
Ten przyjaciel bardziej cenny niż diamenty i złoto!
Ile spraw nosimy w sobie, czekając właśnie na tą jedyną osobę, żeby jej wszystko powiedzieć. Jak często się bijemy ze swoimi myślami, bo nie mamy się do kogo z nimi zwrócić. Nieprzespane noce, myślimy i myślimy i nikt nam nie pomaga zdjąć tego ciężaru, który na nas spoczywa.
Nie może tu zabraknąć pytania jakim ja jestem przyjacielem. Nie może być, że tylko ja stawiam wymogi, że moje zdanie jest najważniejsze. Tak łatwo jest dziś zranić człowieka, a tak trudno go przeprosić. Dlaczego dziś tak nam się ubzdurało, że prośba o wybaczenie wiąże się dla nas z poniżeniem. A jeśli przepraszamy to już tylko na tyle na ile jesteśmy dłużni. Żeby nic w tym kierunku nie zrobić za dużo ale na styk. A przecież Pan Jezus mówił " Jeśli ktoś chce zabrać tobie tunikę, oddaj mu i płaszcz, jeśli ktoś kradnie twoje, nie żądaj od niego zwrotu". Ile w tym prawdy a jeszcze więcej zachęty byśmy tak postępowali. Dlaczego dziś tak sobie trudno wybaczyć? Nie wiem. Może Wy znacie odpowiedź?
O potędze przyjaciela wiele osób mówiło wiele pięknych słów. Tutaj akurat przyszła mi na myśl św. Teresa, która właśnie pisze o potędze przyjaciela. Wspomina ona raczej o tym przyjacielu, z którym można porozmawiać o swoim życiu duchowym, ale czy i takiego przyjaciela nie szukamy? Taki, który nie będzie nam tylko doradzać jak się ubrać czy jakiego dokonać zakupu, ale taki, które rozwieje moje wątpliwości związane z wiarą, pomodli się za mnie w utrapieniu. Taki, który na pewne sprawy spojrzy okiem wiary, a nie materialistycznie. Dziś rozmawiając z ludźmi dochodzę do wniosku jak trudno znaleźć człowieka, z którym mogę pogadać o stanie swojego ducha. Czasami nawet rozmawiając o tym w rodzinie, czuję się niezrozumiany, bo większość patrzy właśnie co by tylko to przyniosło korzyść. Czy dziś wszystko trzeba robić dla korzyści? Nie można zrobić czegoś, co nie przyniesie korzyści, ale sprawi, że będzie mi lżej na duchu?
"Wierny przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł"
Syrachu musimy Ci przyznać rację! Łatwo jest pokonać człowieka, który działa w pojedynkę, ale jakże, trudno pokonać dwóch! Szczęśliwy kogo przyjaciel jest obroną, bo takiego nikt ani nic nie złamie na duchu!
Jednak poszukiwania przyjaciela trzeba zacząć od postawienia sobie pytań jakim ja jestem człowiekiem, czy przypadkiem sam nie zrażam do siebie innych ludzi.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wszystkim znalezienia tego jedynego przyjaciela, nie tylko tego od "ciuchów i fryzur" ale tego prawdziwego, tego który na wiele spraw spojrzy okiem wiary!
"Wierny przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł"
Panie odnalazłem Cię! Ty jesteś moim jedynym skarbem! Jakie to szczęście Ciebie mieć za przyjaciela! Nigdy nie odwracasz się ode mnie a robię to ja! Cały czas szukam swojej drogi, swojego szczęścia i nie wsłuchuję się w Twoją wolę. Ty Panie jesteś przyjacielem do, którego mogę przyjść o każdej porze, zawsze wysłuchasz mnie do końca. Odnaleźć Boga to skarb najcenniejszy. "Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?". To Ty Panie jesteś moją potężną obroną, z Tobą nic nie jest mi straszne. Ty mówisz zaufaj Mi, a ja nawet tego nie potrafię. Ty jesteś wzorem prawdziwego przyjaciela, tak bardzo zależy Ci na szczęściu człowieka, że dajesz mu brata do pomocy. Skoro nasz przyjaciel ziemski jest dla nas tak dobry, to cóż dopiero Ty! Tej miłości Panie Twojej pojąć nie potrafię, ona mnie przerasta, ja na nią nie zasłużyłem. Powinienem wołać odejdź Panie bo jestem niegodzien, ale cóż mogę bez Ciebie? Bez Ciebie jestem nikim! Panie wołam! Nie opuszczaj mnie nigdy!
P.S Jutro wracam do seminarium, więc następny post nie pojawi się tak szybko. Wracam do WSD na dość trudny okres, mianowicie za 2 tygodnie rozpoczyna się sesja, proszę Was o modlitwę za mnie o powodzenie na egzaminach. Pozdrawiam!