Świat bez kapłanów?
dodane 2011-01-03 20:41
Tutaj będę publikował jedynie posty. Cała odsłona mojego bloga znajduję się na www.t-love.blog.onet.pl
Właściwie to nie wiem od czego zacząć dzisiejszego posta. Wy pewnie powiedzielibyście od początku:) I macie rację :P
Tak więc stawiam pytanie sobie i Wam :)
Czy można sobie wyobrazić świat bez kapłanów? Czy zdajemy sobie sprawę jak ważną oni pełnią rolę w Kościele?
Żyjemy w kraju, w którym kapłanów nie brakuje i długo brakować nie będzie, ale czy czasami myślami o miejscach gdzie nie ma kapłana. Tam mniej więcej tak wygląda liturgia. Wierni zbierają się w opuszczonej świątyni, kładą na ołtarzu pozostałą jeszcze kapłańską stułę, odmawiają wszystkie modlitwy liturgii mszalnej, a przed Przeistoczeniem zapada głęboka cisza, czasami przerwana płaczem. Ludzie czekają na kapłana, na jego słowa, żeby chleb stał się prawdziwie Ciałem. Nie wiem jakbym się zachował na takiej Mszy, ale chyba bym się wzruszył tą przejmującą ciszą.
Kim właściwie jest kapłan, że aż taką moc mają jego słowa?! Na głos kapłana sam Bóg przychodzi do nas pod postacią chleba. Kim jest kapłan, że jego grzeszne ręce dotykają Boga? Jednak komunia św, to nie jedyny sakrament, którego może udzielić jedynie kapłan, tak samo ma się sprawa z sakramentem spowiedzi. Pięknie o tym napisał św. Jan Maria Vianney - patron kapłanów. "Choćbyście mieli tutaj 200 aniołów, to i tak nie mogliby wam dać rozgrzeszenia. Jedynie kapłan (...) może to uczynić. Może wam powiedzieć: Ja ciebie rozgrzeszam, idź w pokoju".
Dlaczego dziś chce się wyeliminować Kościół ze społeczeństwa? W czym on przeszkadza? W tym, że głosi miłość, zbawienie, którego dotyka każdego człowieka. Że każdy z nas będzie musiał kiedyś stanąć przed Bogiem i zdać sprawę ze swojego życia? Czy to aż tak boli ateistów, że głosi się coś co i tak ich dotknie bo dla Boga nie ma podziału na wierzącego i niewierzącego. Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Bóg dał nam wolną wolę, a co Ty już z nią zrobisz to od Ciebie zależy. Jezus pyta, dla kogo chcesz żyć dla Mnie, czy dla świata? Szatan kusi nas tak samo jak Jezusa na pustyni. Pokazuje nam świat, jego bogactwo, pychę i mówi, że to wszystko może być twoje, ale musisz się wyrzec Jezusa. I wielu ludzi tak robi, bo chcą tu i teraz czerpać korzyści. Ludzie się dziwią, że na świecie jest tyle zła, tyle wojen. A jakby świat wyglądał gdyby ludzie zamiast broni do rąk wzięli różańce?
Coraz więcej słyszymy o atakach na chrześcijan. Wczoraj kolejny atak w Egipcie, dzień, w którym Kościół obchodził Światowy Dzień Pokoju zainicjowany przez Jana Pawła II. W czym dziś szkodzą chrześcijanie społeczeństwu? Temu, że bronią życia? Wolności? Jeśli dziś broniących życia uważa się za ciemnogród to ok, ja jestem ciemnogrodem. I i II wojna niszczyła ludzi, teraz ludzie sami siebie niszczą. Kiedyś za wszelką cenę broniona życia. Dziś mamy XXI wiek i życia można zabijać? I my to nazywamy czasami współczesnymi? To najwyżej można nazwać czasy starożytne.
Tak kapłani muszą bronić, życia nawet pomimo tego, że będę poniżani, wyśmiani. Muszą bronić tych, którym głos został zabrany. Dlaczego tv pokazuje jedynie księży upadających. Dlaczego nie mówi o tych co pomagają ludziom? Dlatego, że dobro dziś stało się nie medialne. Ludzie lubią sensacje, dlatego, to nie tylko media są winne, ale i my.
Przed wejściem do UE, wiele mówiono o wolności religijnej. Gdzie jest więc ta wolność? W imię czego zabrania się wieszania krzyży, bo tak nakazał Trybunał, dlaczego w imię wolności religijnej zabrania się noszenia burek? Dlaczego atak na chrześcijan nazywa się jedynie incydentem, wybrykiem? Dlaczego zła nie nazywa się złem? Komu dziś zależy na podziałach w narodzie? Komu na wojnach? Dlaczego dziś tylu ludzi ulega podszeptom szatana. Ja niestety nie znam odpowiedzi.
Wczoraj z uwagą oglądał wszystkie programy informacyjne, czekając kiedy usłyszę o Prymasie Polski, który wczoraj mówił, że chrześcijanie w UE są dyskryminowani. Dlaczego nikt nie przytaczał wczorajszych słów papieża Benedykta XVI dotyczących Światowego dnia Pokoju? Dlaczego nikt nie mówił o młodzieży, która była zgromadzona w Rotterdamie na Taize? Dlaczego pokazuje się jedynie "złą" młodzież. Dlaczego nie pokazuje się młodzieży modlącej, głoszącej miłość? Również nie znam odpowiedzi. Lepiej pokazać świat jak witał nowy rok i kasę wydaną na fajerwerki. Serca się kraja, że przyszło nam żyć w takich czasach gdzie dobro jest eliminowane.
Coraz częściej przy wszelkich okazjach słyszę księża są tacy a tacy. A jeszcze muszę podkreślić, większość księży. Większość księży kradnie, kłamie, łamie celibat. Więc ja pytam się jaka większość? Skąd takie opinie? Ano stąd, że pokazuje się jedynie kapłanów "złych", a więc skoro jedynie o takich się mówi, to nie może dziwić słowo większość.
Czy problemy Polski zostaną rozwiązane, jeśli odsunie się księży od społeczeństwa jak to sugerują niektórzy politycy (pozwolę sobie nie wymieniać z nazwiska). Tutaj znam odpowiedź. Nie. I jeszcze raz NIE. Kościół nikogo nie okrada, nikogo do niczego nie zmusza. Ofiary na Kościół sięgają czasów starotestamentalnych, gdy przynoszono do kapłanów żywność i składano je na Ołtarzu Panu, z którego pokarm mógł spożywać jedynie kapłan. Pozwolę sobie jeszcze o wspomnienie o pokoleniu Lewiego. Bóg dał ziemię wszystkim synom Jakuba, jednak nie Lewitom czyli kapłanom. Im powiedział, że będę utrzymywani z ofiar od ludzi. Widzimy, że ofiar nie wymyślili biskupi, ale sam Bóg.
Biada tym kapłanom, którzy ze strachu przed odrzuceniem i pogardą przestają głosić Chrystusa. Tak samo wierni, wiara to nie jest sprawa osobista jak to mówią nie którzy, chrześcijanin to Apostoł, a zadaniem jego jeszcze głoszenie nauki Chrystusa gdziekolwiek jestem. Mój przykład życia ma pociągać innych do Chrystusa.
Proszę Was drodzy czytelnicy, przypomnijcie sobie kapłanów, którzy udzielają Wam rozgrzeszenia, udzielają komunii, udzielili bierzmowania czy nawet chrztu.
Oni Wam towarzyszą przez całe życie. Oni Was przyjęli do Kościoła i Oni Was zaprowadzą na spotkanie z Bogiem. Pamiętajcie o nich w swoich modlitwach, aby nigdy nie zaparli się Chrystusa, ale by byli wiernymi świadkami Jego!