Czy jednak zawsze mamy przebaczać?
dodane 2012-11-13 21:03
Przyzwyczaiłam się do Tysiąclatki. Jej podziału, tytułów poszczególnych fragmentów, które jednak są dodane dla większej czytelności tekstu, który ciężko by się czytało, gdybyśmy go widzieli jednym ciągiem.
Słynne słowa Jezusa "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie - Wyrwij się z korzeniem i przesadź w morze - a byłaby wam posłuszna" są w tysiąclatce pt. "Moc wiary". Tak też się do tego fragmentu przyzwyczaiłam, do tego, że rzecz jest o wierze, często też księża na kazaniach odwołują się do tego fragmentu. Ale wczoraj dopiero zauważyłam kontekst tych słów! Apostołowie prosili Pana, by dodał im wiary po tym, jak Jezus im powiedział, by zawsze przebaczali tym, którzy zawinią przeciw nim! To jest niesamowite i takie ludzkie! Nakaz Jezusa, by zawsze przebaczać też zawiera w sobie coś bardzo ciekawego. Na oazach, rekolekcjach, kazaniach itp. niesamowicie często jest ten fragment przytaczany. Często też, gdy doświadczamy krzywdy od kogoś z frustracją myślimy "No tak, jestem chrześcijaninem, to zawsze muszę przebaczać" i staramy się wobec krzywdziciela, przełamując swoje serce, postępować jak gdyby nigdy nic. Mimo, że ten ktoś nas zranił. Takie przebaczenie jest konieczne. Dlatego, by krzywda jaka nas spotkała nie zatruła nam serca. Przebaczenie pozwala oddać krzywdę Jezusowi i On niech już sobie radzi z naszym bólem. Ale nie zawsze to przebaczenie powinniśmy okazywać temu, kto wobec nas zawinił. Czy to wbrew Ewangelii? Nie. Na pewno nie. Gdy ktoś nas krzywdzi, a nie okazuje skruchy, to okazanie mu wybaczenia, zrodzi bezkarność i utwierdzi w przekonaniu, że postępuje dobrze. To będzie dla tego kogoś złem.
A nawet ten sam fragment dokładnie przeczytany dostarcza nam odpowiedzi: "I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwrócił się do ciebie mówiąc: żałuję tego, przebacz mu". Jakoś ten fragment nam umyka... Jezus to mówi! Jeśli ktoś, kto Cię krzywdzi, przyjdzie do Ciebie i przeprosi za to - wówczas przebacz mu! Tak postępuje z nami sam Bóg. Gdy grzeszymy, to wiemy, że On zanim pójdziemy do spowiedzi, nam wybacza. Ale to dopiero spowiedź, przywraca nam nasze relacje z Bogiem. I tu jest jeszcze jeden kruczek, jeśli chcemy naśladować Boga. Jeśli już ktoś przyjdzie do nas i przeprosi, a my mu przebaczymy po raz dziesiąty to samo, to musimy to zrobić tak, jak Bóg wobec nas. Czyli hojnie, bez wypominania później "a pamiętasz? wtedy się na tobie zawiodłem, wtedy zrobiłeś tak i tak...", przebaczenie ma być pełne i piękne. To jest strasznie trudne i tak obce naszej naturze, która lubi się pławić w tym, że to JA miałem rację, ty zrobiłeś źle itd. Apostołowie o tym wiedzą i proszą Jezusa w TYM kontekście "dodaj nam wiary!". Z wiarą takie przebaczenie, mimo, że dla nas prawie tak niemożliwe, jak wyrwanie drzewa z korzeniami na nasze polecenie, jest możliwe :) Prawie robi wielką różnicę :)