A co powiesz na śmierć?
dodane 2012-10-23 23:39
Dziś przeczytałam artykuł na temat śmierci, w aspekcie biologicznym, psychologicznym i religijnym. Cóż, wnioski nasunęły mi się same. Najpierw: muszę zacząć ćwiczyć, pewnie najlepiej biegać (odnośnie do śmierci biologicznej, ciało bardzo szybko się starzeje, aby tak szybko to nie następowało, należy po prostu co się da-ćwiczyć, a czego nie można - kremować ;). Później: trzeba by znów zacząć się modlić...
Łatwo powiedzieć. W "łączności" utrzymuje mnie dziesiątka za dziecko nienarodzone i Ewangelia z dnia przeczytana z maila zaraz po przyjściu do pracy. Niewiele, jak na "uświadomionego chrześcijanina" żyjącego w odniesieniu do Boga, albo może raczej w gmatwaninie poczucia winy i tęsknoty w stosunku do Niego. Czasem kolejność jest odwrotna.
Dziś Ewangelia też mówi o śmierci. Czuwajcie i bądźcie przygotowani. Teoretycznie mogę umrzeć w każdej chwili, może być jakieś spięcie w laptopie, w którego klawiaturę wstukuję te myśli i mogę paść na, szczęśliwie przed chwilą rozłożone, łóżko. No i co ja na to? Ano boję się trochę. Trochę, bo wiem, ile nagrzeszyłam (ostatnio ta myśl przychodzi mi często do głowy, gdy zaczynam się wkurzać na hierarchię kościelną. Nie osądzaj, sama grzeszysz. Ciężka sprawa.) Jestem za to straszliwie ciekawa jak to będzie TAM. Po drugiej stronie, albo raczej po właściwej stronie, gdzie wszystko ma sens. I człowiek nie jest taki głupi. Ma być pięknie. Tak obiecał Jezus, więc zapewne tak będzie. Z każdą chwilą, z każdą przeczytaną literą, z każdą otworzoną stroną www., z każdą odsłuchaną piosenką jestem bliżej spotkania z Jezusem... Jest to niesamowite, trzeba przyznać. Wiara mówi mi, że w każdej chwili, w modlitwie mogę być z Nim. Tyle, że tu tego nie odczuję, a tam będę WIEDZIEĆ. Pewnie dlatego mi się nie chce... Żałosne, acz prawdziwe.
No i co? Pewnie zacznę się modlić, bo biegać to mi się naprawdę nie chce... Ostatnio w jakimś głupim filmie, z ciekawszymi fragmentami Bóg (Morgan Freeman w tejże szlachetnej roli) mówił do kobiety: Jeśli prosisz Boga o cierpliwość, to nie daje ci wprost cierpliwości, ale sytuacje w których możesz ją kształtować. Jeśli prosisz o męstwo, to nie zabierze ci tchórzostwa, ale da Ci sytuacje, w których będziesz mogła się wykazać odwagą. Poproszę więc Boga o dar modlitwy. Co mi da?