Boże spojrzenie jest zawsze pierwsze
dodane 2012-08-22 23:47
Kolejny fragment książeczki, która stanowi moje jedyne zaczepienie w sprawach Bożych. Wydaje mi się, że łatwo można się przyzwyczaić do tego, że nmie ma kościoła, do którego można pójść. I jak tu żyć? Wówczas dbać o modlitwę jest naprawdę ciężko. Jeśli się jeszcze pracuje w niedziele, to dnie się zlewają ze sobą i nie ma się pojęcia, który dzień świętować A może wszystkie? To byłoby najlepsze rozwiązanie, tak pamiętać o Bogu, by każdy dzień wydawał się niedzielą, dniem Jemu poświęconym.
No dobrze, ale wracając do "Książeczki o dobrym czasie". Kolejna porcja przemawiająca do mnie:
"Jeśli szczęśliwością nieba jest oglądać Boga, to szczęśliwością tutaj jest na ziemi jest pozwalać Bogu patrzeć na nas. Naszym wielkim błędem w odniesieniu do Boga jest to, że wszystko postrzegamy odwrotnie. Wydaje się nam, że to my mamy przyglądać się Bogu, analizować Go i zgłębiać. Jednak Bóg, który daje się wpasować w nasze myślenie i rozum, jest z konieczności Bogiem jakoś zawężonym i nawet- skrajnie mówiąc-Bogiem, który budzi śmiech.Jeżeli szukając Boga, nie zdamy sobie sprawy z tego, że to On jest tym pierwszym, który patrzy na nas, kocha nas, jeśli nie spotykamy miłosnego spojrzenia spoczywającego na nas, to nie Boga spotykamy, ale produkt naszej własnej wyobraźni. Videtem videre - mówi św.Augustyn - "widzimy Tego, który od dawna patrzy na nas". Jego spojrzenie jest zawsze pierwsze. Bóg zna mnie, zanim ja poznam Jego, i nigdy nie jestem w stanie Go uprzedzić. Poznajemy Boga przede wszystkim nie przypatrując się Jemu, ale pozwalając, by On się nam przyglądał. Nie rozpoznajemy Słońca, wpatrując się prosto w jego tarczę, ale zamykając oczy i wystawiając się na jego promienie".