Przebaczyć samemu sobie
dodane 2012-08-19 18:47
Tak mi bardzo brakuje Mszy Św. Człowiek dokładnie docenia, jak nie ma. Moja Przyjaciółka, gdy tu wyjeżdżałam dała mi prezent, malutką książeczkę z tekstami Wilfrida Stinissen'a. Czytam sobie w ramach jakiegokolwiek duchowego pokarmu. Zwykle sceptycznie podchodzę do takich cudownych książeczek, ale teksty w niej rzeczywiście trafiają do mnie. Przytoczę w całości jeden:
"Zasadniczym warunkiem odkupienia czasu jest przebaczenie i pozwolenie na to,by nam przebaczono. To przede wszystkim nasze poczucie winy trzyma nas w uścisku przeszłości. Twoje poczucie winy ciąży ci, ale masz wrażenie, że "tak już musi być". Nieprawda! O ile chodzi o prawdziwą winę, to można ją wystawić na pełne miłości Boże spojrzenie. Z chwilą kiedy ją przed nim złozymy, kiedy wystawimy ją na promieniowanie miłości, zostanie przyjęta przez światło i sama stanie się światłem. Żadna wina nie może się oprzeć przebaczającej miłości Boga. To niewiarygodnie wyzwalające, kiedy konkretnie w naszym wnętrzu mamy odwagę postawić krok ku zaufaniu, że Bóg naprawdę przebacza i że można wyzbyć się poczucia winy. Kto tego doświadczył, ten może potwierdzić, jak twórczy jest to proces".
Potwierdzam więc.