Powód, by jednak się wyspowiadać
dodane 2012-08-12 23:03
Ciekawe, że nie byłam długo u spowiedzi, naprawdę długo...miałam swoje bardzo osobiste powody, o których rozmawiałam tylko z Panem i to czasami, bo byłam na Niego bardzo zła. I właściwie nie wiedziałąm, czy i kiedy pójdę, pierwszy raz w życiu zostawiając spowiedź na daleką, nieokreśloną przyszłość... A tu wypadła ta Norwegia, w której miałam się znaleźć w niecały tydzień. Miałam również pierwszy raz lecieć do niej samolotem. A co jak samolot spadnie? Strach przed śmiercią skłonił mnie do pójścia do spowiedzi... Wstyd mi było strasznie tego powodu i gdy powiedziałam o tym przyjaciółce, ona powiedziała mi, że przecież ostatecznie chodzi mi o miłość.Miłość przez duże M, że w momencie śmierci, chcę się spotkać z Jezusem, z Jego Miłością. Tak, to prawda. Teraz sobie tak myślę, czy Pan mi nie załatwił tej pracy nie tylko po to, bym wyszła z długów, ale po to, by mnie z sobą pojednać. On przecież jest bardzo sprytny :)
A lot samolotem to nic szczególnego :) Spodziewałam się większych atrakcji.