W międzyczasie

dodane 12:52

W międzyczasie prowadzę najważniejszą walkę od kilku lat. Z sobą samą, z moimi emocjami, a raczej uzależnieniem emocjonalnym, wyrzutami sumienia. W kolejnym międzyczasie wpakowałam się w dziwne relacje z dziewczyną, która zrobiła na mnie bardzo dobre "pierwsze wrażenie". Po trzydziestu latach życia powinnam już przecież pamiętać, że nie znam się na ludziach i muszę uważać. Ale nie pamiętam i mam za swoje. 
Ludzie są dziwni swoją drogą. Ciekawe jaka ja jestem? Często, naprawdę często sama siebie denerwuję wieloma cechami. Czy to jestem "ja" - skoro się denerwuję? Czy akceptuję swoje prawdziwe ja? Czy może to naprawdę jestem ja, tylko się na siebie nie zgadzam? Nie mam pojęcia. Wiem, że jestem dla siebie zbyt surowa. Troszkę powinnam zluzować sobie samej i przypatrzeć się sobie tak po prostu, siedząc na łóżku i popijając ciepłą herbatę z cytryną (szalenie trudno dobrać proporcje między cukrem, herbatą, a cytryną, by była pyszna). Zamiast czytać książkę, przypatrzeć się sobie, bez miotania się, bez udawania, bez prób nadrabiania miną. Przypatrzeć się z wyrozumiałością i zrozumieniem, że "jest przecież jak jest" i trzeba siebie zaakceptować, tak wiele wybaczyć i się po prostu na siebie zgodzić. Ale przebaczyć sobie jest chyba najtrudniej. Jednak człowiek ma o sobie jakieś mniemanie i gdy zrobi się jakieś świństwo, czy głupotę niszczy się swój własny wizerunek w swoich oczach, sercu i swoich wyobrażeniach o sobie, "jak ja mogłam coś takiego zrobić?". Pewnie jest to rodzaj pychy, ale nie bardzo mam ochotę to zgłębiać. Przebaczyć sobie...hmmm...ale jak?

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane