Miara natłoczona i utrzęsiona?
dodane 2012-03-06 08:22
Należy dawać miarę natłoczoną i utrzęsioną :) Co to znaczy? Pamiętam jak w piaskownicy robiło się babki, to by dobrze wyszły, trzeba było co chwilę uklepywać piasek we wiaderku, by jak najbardziej go stłoczyć. Wówczas babka się nie przewracała. Jak kupowało się cukierki, czy czereśnie, jeszcze w papierowych torebkach, to by weszło więcej, trzeba było potrząsnąć torebką. Czereśnie się wtedy układały ładnie w torebce i można było dosypać jeszcze WIĘCEJ. Tak należy dawać, by tak otrzymac... A jak dajemy? Pierwszy raz zwróciłam na to uwagę, gdy czytałam "Rękopisy autobiograficzne" św.Teresy od Dzieciątka Jezus. Pisze ona, że jeśli ktoś o coś prosi grzecznie, to jeszcze jeszcze dajemy jako tako, ale jeśli ktoś poprosi nas o coś w taki sposób, jaki nam nie odpowiada, to najpierw dajemy mu jakoś do zrozumienia, że powinien ładniej poprosić, potem pokazujemy jak wielką łaskę mu wyświadczamy i na koniec dajemy. W sumie, gdybyśmy dali od razu, zajęłoby to - jak mowi Tereska - dwadzieścia razy mniej czasu :) Rzeczywiście tak to często wygląda. Może niekoniecznie o tym mówimy, ale wystarczy przecież znacząco wypuścić powietrze. Nie chcę przesadzać, ale przecież sama niejednokrotnie byłam w takiej sytuacji po obu stronach, gdy o coś poprosiłam, a ktoś tyle razy wzdychał przy spełnianiu tej prośby, że nie miałam wątpliwości, że to, o co proszę, to za dużo, albo w złym momencie, albo w ogóle nie bardzo. św.Urszula Ledóchowska z kolei mówi, że chrześcijanie powinni się zawsze uśmiechać, by każdy, kto chce nas o coś poprosić, widząc nasz uśmiech - nie bał się tego zrobić. Uśmiech zawsze działa zachęcająco. Prośba spełniona z uśmiechem, to na pewno "miara utrzęsiona" :)