Rok łaski...
dodane 2011-12-12 13:30
"Szukając śladów Boga" , tak nazwałam blog, bo jestem przekonana, że Bóg zostawia je wszędzie i zostawia je właśnie dla mnie, bym po nich szła i się nie zgubiła w drodze do Niego. Przeważnie nie potrafię ich zauważyć, a gdy już zauważę, to nie potrafię zrozumieć, a gdy czasem zrozumiem, to nie potrafię pójść tym śladem. Czasem jednak Bóg bardzo wyraźnie zostawia swoje ślady, to już nawet nie są ślady, a wielkie znaki, których nie sposób nie zauważyć. Każdy ma mnie do Niego zbliżyć i coś o Nim i o mnie samej - mi powiedzieć.
Otóż dowiedziałam się pod koniec zeszłego tygodnia, że mój bardzo bliski Przyjaciel, taki właśnie przez duże "P" ma raka złośliwego... Płacząc prosił mnie, bym była dzielna, bo potrzebuje teraz, a jeszcze bardziej później będzie potrzebował, mojego wsparcia. A Pan mi w niedzielę mówi Taka jest wola Boga względem Was: zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie, w każdym położeniu dziękujcie... Ja Mu na to, że potrafię tylko płakać, gdy o tym myślę, choć muszę być dzielna. Dziś ma się okazać, czy są przerzuty i jakie ma szanse życia. Mówię Jezusowi, że ten rok, który się zaczął z adwentem, przeraża mnie, że nie mam siły na to, że łamie mi serce, a mojego Przyjaciela wsadza do klatki wielkiego bólu, cierpienia i strachu o każdą minutę jego życia! A Jezus mi na to Pan mnie posłał właśnie do was, abym opatrywał wasze serca złamane, bym zapowiadał wam wyzwolenie , bym obwieszczał wam ROK Łaski!
Mój Dobry Boże, proszę Cię, otwieraj moje oczy na Ciebie, na Twoje ślady i znaki. Mów mi jasno i wyraźnie, jak mam wspierać mojego Przyjaciela, by nie zniweczyć w nim Twojego planu. Poślij nam Twojego Ducha Panie i przyjdź. Marana tha, Dobry jezu, marana tha.