Podwyższony krzyż
dodane 2011-09-15 07:57
Wczoraj było Święto Podwyższenia Krzyża Św. Z tej racji, w czasie wklepywania danych do komputera ( :/ ) w pracy, słuchałam różnych konferencji tematycznych. Jedną myśl noszę w sobie do teraz, więc się podzielę. Częstą Ewangelią "krzyżową" jest ta, w której Jezus mówi, że warunkiem naśladowania Go, jest zaparcie się siebie. Ja często te słowa interpretowałam jako sprzeciwanie się sobie, postępowanie jakby wbrew sobie w wielu sytuacjach. Gdy Piotr zaparł się Jezusa, powiedział "Nie znam Tego Człowieka". Moje więc zaparcie się siebie powinno wyglądać podobnie, powinnam w końcu stwierdzić "Nie znam cię". Często właśnie pakowałam się w jakieś sytuacje, które owocowały grzechem na tej podstawie tylko, że stwierdzałam, że "ja przecież siebie znam, nie ma się co martwić", a czas pokazał, że jednak powinnam się bardzo martwić... Jednak to nie jest jedna strona, wiara w Jezusa jest przecież pozytywna, a nie negatywna tylko, więc to, że "nie znam siebie" ma dużo lepsze zakończenie "ufam Jezusowi". Nie znam siebie, nie wiem, jak się zachowam w wielu sytuacjach, więc powierzam je Tobie Panie. Ty mnie pilnuj i uważaj na Mnie, bo bez Ciebie znów się w coś wpakuję.