czytania
dodane 2016-10-26 11:04
z archiwum
Mk 3, 31-35
Nawet obcy sobie ludzie mogą tworzyć wspólnotę w Bogu. Właściwie bardzo trudne jest utworzenie wspólnoty z ludźmi o różnych wartościach.
Współcześnie wielu ludzi narzeka na samotność. Może trzeba zacząć od mówienia między sobą o Bogu? O traktowaniu Go poważnie w naszym codziennym życiu?
Mk 4, 1-20
Korzeń to wychowanie. Wszyscy ci, którzy nie chcą „narzucać” dzieciom religijnego wychowania w imię ich wolności, pozbawiają je korzeni, stałości, pewności, wartości. Bardzo trudno jest zakorzenić się na nowo będąc już dużym drzewem wyrosłym w chaosie świata.
Za to dzieci „zakorzenione” w wierze zawsze mają gdzie powrócić po różnych próbach życiowych.
Mk 4, 21-25
Nie wiem dlaczego to często mnie pytano o różne sprawy związane z wiarą. Jakoś tak Bóg to zorganizował, że czyjaś intuicja zwracała się akurat do mnie.
Po to właśnie dla Niego jesteśmy.
Łk 4, 21-30
Łaska Boża spotyka nas dziś. W naszej rzeczywistości.
I bardzo tego nie lubimy. Wolelibyśmy pojechać gdzieś na misje, bo to przynajmniej ciekawe, niż znosić naszych męczących sąsiadów.
Wolelibyśmy mieć ciekawą pracę niż zamiatanie tego chodnika tak żeby nikt się nie pośliznął.
Wolelibyśmy doświadczać cudów niż codziennie robić to samo w kółko.
Łaska Boża spotyka nas dziś. Bezustannie.
Wolimy jej nie dostrzegać?
Mk 5, 1-20
Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj o Bogu.
Najtrudniejsza misja. Sam Jezus miał z nią kłopoty- w synagodze w Kafarnaum.
Opowiadać o Bogu- obcym ludziom- jakoś łatwiej. Nie znają naszych dawnych błędów i słabości, śmieszności i wygłupów- a człowiek z tej ewangelii miał ich dużo.
Dostał nowego bzika, tym razem religijnego-jak łatwo tak powiedzieć. Musiał się na to uodpornić. Świadczyć o Bogu słowem łatwo. Świadczyć wśród swoich trzeba życiem, przykładem, przemianą. Radykalną, stanowczą i trwałą. Nie raniącą innych, jak ci, którzy tylko zmieniają przedmiot swych działań, nie styl- przedtem walczyli z jednym złem, teraz z innym, ale cały czas tymi samymi, agresywnymi metodami.
W takie „nawrócenie” nikt nie wierzy. Nawróceni jesteśmy wtedy, gdy stajemy się spokojni i łagodni, zło dobrem zwalczający. Znosimy spokojnie agresję innych, bo już nas dotknąć nie może. Bo spotkaliśmy Boga miłości i nie szukamy już wsparcia u ludzi, lecz ich wspieramy.
O Bogu świadczymy wśród swoich swoim życiem. I przez całe swoje życie. dla innych szare i nudne, dla nas pełne miłości.