część i całość

dodane 13:47

Część i całość

Łk 15

Przychodzili do Jezusa grzesznicy- a On ich przyjmował. Jakoś ufali Mu, że mogą przyjść, posłuchać, nie zostaną odepchnięci ani osądzeni. To jest piękne.

Wymagał Jezus od faryzeuszów. Doskonałości. Opuszczenia wygodnej świątyni i 99 posłusznych baranków. Szukania po bezdrożach zgubionych. W ich środowisku, ich języku, ich kulturze.

Bo Bóg nie zadowala się częścią. On pragnie pełni. Całości. Wszystkich.

Zagubionych włącza do wspólnoty i jest z tego wielka radość.

Częścią majątku zadowala się młodszy syn. Częścią, kawałkiem, byle czym. Jest niedojrzały a domaga się wolności i samodzielności- bez ponoszenia za nią odpowiedzialności.

Co można zrobić z częścią, będąc niedojrzałym, w pojedynkę? Z częściową wiedzą religijną, fachową, częściową znajomością świata i jego reguł? Z częściowym obrazem Boga?

Nasza część majątku, odłączona od wspólnoty, całości szybko się kończy.

Najczęściej świat nam ją niszczy, zabiera.

Albo zadowalamy się byle czym, nie wiedząc, że są to strąki którymi żywią się świnie, a nie wartościowy pokarm dla duszy człowieka, który pragnie bezwarunkowej miłości. Nędza sprawia ze zadowalamy się byle czym, uzależniamy się od byle czego, nie szukamy już pełni.

Na szczęście Bóg zsyła nam opatrznościowe klęski.

Wtedy przypominamy sobie i zaczynamy rozumieć i cenić nauki naszych rodziców. Rodzice, to wielka pociecha dla was- dzieci jednak zachowują gdzieś w kącie sumienia to, co do nich mówicie. W razie problemów mają korzenie i mogą się nawrócić. Poprzez upadki i błędy dochodzi się do dojrzałości. Poprzez rozsypane części, elementy, zdarzenia zaczyna się dostrzegać potrzebę całości, harmonii, pełni. Dobrze było by nasze części połączyć w całość, we współpracę z ludźmi i wspólnotę z Bogiem.

Ale kiedy straciliśmy dobre mniemanie o sobie, nie wierzymy, że można nas nadal kochać. Ale Bóg jest Tym Który Jest. On jest naszym Ojcem i to On podejmuje decyzję, że jest nim nadal. Całość bez naszej części nie goi się, nie zamyka, Bogu zawsze jest nas brak, właśnie nas.

Młodszy syn wie już, że jest grzesznikiem i potrafi docenić miłość. Nie chce już budować swej indywidualnej doskonałości lecz relację z Bogiem, ojcem i innymi.

Jego starszy brak okazuje się również niedojrzały. Ma u ojca pełnię ale nie ma z nim relacji. Zatrzymuje się na częściach, drobiazgach, których nie ma. Nie umie się cieszyć z tego co ma, posiada to bez radości. Ma pełnię ale też chce tylko część majątku.

Bo tylko miłość może złączyć części w pełnię.

 

 

Część i całość

Łk 15

Przychodzili do Jezusa grzesznicy- a On ich przyjmował. Jakoś ufali Mu, że mogą przyjść, posłuchać, nie zostaną odepchnięci ani osądzeni. To jest piękne.

Wymagał Jezus od faryzeuszów. Doskonałości. Opuszczenia wygodnej świątyni i 99 posłusznych baranków. Szukania po bezdrożach zgubionych. W ich środowisku, ich języku, ich kulturze.

Bo Bóg nie zadowala się częścią. On pragnie pełni. Całości. Wszystkich.

Zagubionych włącza do wspólnoty i jest z tego wielka radość.

Częścią majątku zadowala się młodszy syn. Częścią, kawałkiem, byle czym. Jest niedojrzały a domaga się wolności i samodzielności- bez ponoszenia za nią odpowiedzialności.

Co można zrobić z częścią, będąc niedojrzałym, w pojedynkę? Z częściową wiedzą religijną, fachową, częściową znajomością świata i jego reguł? Z częściowym obrazem Boga?

Nasza część majątku, odłączona od wspólnoty, całości szybko się kończy.

Najczęściej świat nam ją niszczy, zabiera.

Albo zadowalamy się byle czym, nie wiedząc, że są to strąki którymi żywią się świnie, a nie wartościowy pokarm dla duszy człowieka, który pragnie bezwarunkowej miłości. Nędza sprawia ze zadowalamy się byle czym, uzależniamy się od byle czego, nie szukamy już pełni.

Na szczęście Bóg zsyła nam opatrznościowe klęski.

Wtedy przypominamy sobie i zaczynamy rozumieć i cenić nauki naszych rodziców. Rodzice, to wielka pociecha dla was- dzieci jednak zachowują gdzieś w kącie sumienia to, co do nich mówicie. W razie problemów mają korzenie i mogą się nawrócić. Poprzez upadki i błędy dochodzi się do dojrzałości. Poprzez rozsypane części, elementy, zdarzenia zaczyna się dostrzegać potrzebę całości, harmonii, pełni. Dobrze było by nasze części połączyć w całość, we współpracę z ludźmi i wspólnotę z Bogiem.

Ale kiedy straciliśmy dobre mniemanie o sobie, nie wierzymy, że można nas nadal kochać. Ale Bóg jest Tym Który Jest. On jest naszym Ojcem i to On podejmuje decyzję, że jest nim nadal. Całość bez naszej części nie goi się, nie zamyka, Bogu zawsze jest nas brak, właśnie nas.

Młodszy syn wie już, że jest grzesznikiem i potrafi docenić miłość. Nie chce już budować swej indywidualnej doskonałości lecz relację z Bogiem, ojcem i innymi.

Jego starszy brak okazuje się również niedojrzały. Ma u ojca pełnię ale nie ma z nim relacji. Zatrzymuje się na częściach, drobiazgach, których nie ma. Nie umie się cieszyć z tego co ma, posiada to bez radości. Ma pełnię ale też chce tylko część majątku.

Bo tylko miłość może złączyć części w pełnię.

 

 

 

 

 

 

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024