Barbarzyństwo...

dodane 13:35

Michel Henry, francuski fenomenolog, którego życie upływało na uboczu francuskiego świata intelektualnego, napisał kiedyś, że cechą naszej współczesności jest narastające barbarzyństwo.

Według tego myśliciela, któremu zależało na pozostawaniu w kręgu oddziaływania myśli chrześcijańskiej, nasz świat pozostaje pod złowieszczym wpływem tego, co widzialne. Od czasów nowożytnych ludzkość jest poddawana oddziaływaniu rozwijającej się nauki, która w umysłach wielu zrodziła scjentystyczny obraz świata. Scjentyzm uznaje za prawdziwe jedynie to, co widzialne, weryfikowalne, sprawdzalne a neguje istnienie tego, co nie poddaje się widzialności rozumianej szeroko, jako możliwość intelektulanego bądź empirycznego uchwycenia. W ten sposób cała sfera wartości pozostaje wykluczona. Ta radykalna diagnoza współczesnej kultury postawiona przez Michela Henry, a przedstawiona tu zbyt ogólnikowo, wskazuje na problem, który, jak się wydaje, stoi u źródeł wielu negatywnych wydarzeń dziejących się w naszym świecie.

Barbarzyństwo nie przychodzi jednak do nas z zewnątrz, od strony tych, którzy są nieoświeceni czy niewyedukowani dostatecznie. Jest ono dziełem oświeconych, którzy chcą torować nowe drogi ludzkości. Pragnienie oświecania jest o tyle chwalebne, o ile jest to wysiłek pomnażania dobra wśród ludzi. Jednak widać, że nauka i oświecenie nie zawsze idzie w parze z pragnieniem dobra dla ludzkości, a nawet jeśli takie pragnienie subiektywnie towarzyszy różnego rodzaju reformatorom współczesnym, to nie widzą oni prawdziwego końca swych usiłowań albo widzieć go nie chcą, często zaślepieni pragnieniem własnych korzyści na różnych poziomach. Niestety jest często tak, że chodzi po prostu o zmysłowe przyjemności, które tak zaślepiają ludzkie umysły, że usiłują oni dorobić pseudo-naukową ideologię do najbartdziej barbarzyńskich twierdzeń. Nasz świat doświadczył już wielu takich chwil, gdy ludzie, poniewczasie, wstydzili się swoich osiągnięć albo też tego, że nie dostrzegli w porę zagrożenia ze strony szaleńczych rojeń takich postaci, jak Hitler czy Stalin, ale także wielu innych, którzy nie respektowali godności drugiego człowieka, niezależnie od płci, rasy, pochodzenia społecznego itp.

Doniesienia medialne z Baltimore, które referują debatę (pseudo)naukowców na temat dopuszczalności pedofili (http://info.wiara.pl/doc/929898.Skandaliczna-propedofilska-konferencja) przyprawiają o dreszcze i przypominają o groźbie barbarzyństwa współczesnego. Do tego jeszcze argumentacja za zbrodniczymi czynami pedofilskimi oparta została, w sposób dość kuriozalny, na przekonaniu o niezdolności dzieci do posługiwania się swoją wolnością z powodu niedojrzałości intelektualnej. Argumentacja ta prowadzi do zakwestionowania wolności i rozumności dzieci a z tego wyciąga, fałszywy w istocie, wniosek o tym, że nie ma potrzeby pytać dziecka o zgodę na odbycie z nim aktu seksualnego. Nie znam bardziej przewrotnej i niegodnej człowieka argumenatcji. Z taką nietolerancją i nienawiścią (uprzedmiotowieniem) człowieka, jakim jest każde dziecko nie można się zgodzić. Domagające się akceptacji i tolerancji środowiska propedofilskie, jak referują media, pokazały raz jeszcze, jak bardzo jednostronne jest to domaganie się szacunku: ma on służyć tylko im samym, mocnym a nie mogą tego szacunku i tolerancji otrzymać dzieci, słabe i niezdolne, co prawda, do pełnej odpowiedzialności za siebie. Ta niezdolność dzieci do odpowiadania za siebie jest powodem dla którego winniśmy bronić ich niewinności przed przemocą "tolerancji", którą chcą ludzkości zafundować niektórzy aktywiści propedofilscy związani ze środowiskani (pseudo)naukowymi. Nie możemy pozwolić na takie niewybredne barbarzystwo, które dokonać by się miało w "białych rękawiczkach", jak tego chcieliby uczestnicy (psudo)naukowej konferencji w Baltimore.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane