Dobry i zły owoc

dodane 23:48

Czy dobry owoc może zostać wydany przez złe drzewo? Takie pytanie rodzi się wobec sytuacji Legionistów Chrystusa i założyciela tego zgromadzenia...

Benedykt XVI zarządził specjalną procedurę, która ma sprawdzić czy w działalności Legionistów Chrystusa nie ma czegoś niezgodnego z nauczaniem lub z obyczajem Kościoła katolickiego. Szefem komisji nadzorującej tę procedurę jest jeden z kardynałów. To wyjątkowa sprawa, której nie chcę tu szerzej komentować, zwłaszcza, iż można o niej przeczytać pod podanym pod tekstem linkiem. Pytanie postawione powyżej odnosi się do tego zgromadzenia ale także jest pytaniem o korelację zła i dobra w życiu i działaniu chrześcijan w ogóle oraz w życiu Kościoła katolickiego w szczególności. Nie jest ono banalne, mimo, iż zło "miesza" się z dobrem każdego dnia, już od wieków istnienia chrześcijaństwa. Kościół miał w swej historii także niegodnych ("złych") papieży, nie tylko założycieli zgromadzeń. Oczywiście spojrzenie na tych, którzy są pasterzami bardzo upraszcza sprawę ale chodzi mi w pewnym sensie o kwestię zła w strukturach Kościoła, który głosi ewangelię a więc Dobrą Nowinę. Dobrą także - sądzę, że wolno to tak interpretować - w sensie moralnym. Chrześcijaństwo głosi bowiem dobro, które ostatecznie zwycieża zło a raczej wyznaje Tego, Który zło i jego moce zwycieżył na krzyżu, dokonując aktu, o którym można powiedzieć, że był nie tylko dobry ale iż jest w stopniu największym dobry. "Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie za przyjaciół" - powiada Jezus, który ów Kościoł założył i który z owego Kościoła nie rezygnuje. Jezus nie chce bowiem śmierci grzesznika ale żeby się nawrócił. Kościół jest miejscem dla grzeszników badrziej niż dla faryzeuszy. Jednakże nie jest tak, że powinno się pobłażać złu czy też zaniechać walki z nim, Trzeba jednak pamiętać o tym, że za złem ludzkim stoi Zły, który zawsze chce nas zaprowadzić tam gdzie my nie chcemy. I gdy mu ulegamy stajemy się jego współpracownikami zapierając się Chrystusa, Walka między dobrem a złem dzieje się od wieków i dzisiaj trwa także, w świecie, w Kościele, we mnie i w Tobie. Pytanie tylko czy umiemy się do własnego, popełnionego przez nas ale zawsze za namową Złego, złego czynu, nałogu, słąbości przyznać się i żałować za grzechy. Nie wiem czy założyciel Legionistów Chrystusa żałował swoich czynów i pokutował, jak zalecił mu Benedykt XVI pod koniec życia, gdy prawda o sposobie jego życia wyszła na jaw. Wiem tylko, tak uczy na przyklad jeden z Greckich Ojców Kościoła, św. Grzegorz z Nazjanzu, że jeśli grzesznik tonie we łzach z żalu za swe winy, to należy podchodzić do niego z miłosierdziem a nie z surowością, która świadczy o zatwardziałym sercu faryzeusza, który nie dostrzega własnego grzechu. Misterium iniquitatis jest zawsze udziałem naszego ludzkiego egzystowania i będzie nim do czasu śmierci, po której trzeba będzie zdać sprawę z wysiłków czynionych ku zwycięstwu dobra nad złem w nas i wokół nas. Pod warunkiem żalu za grzechy i wysiłku nawrócenia "złe" drzewo może także przynieść dobre owoce, czego życzę Legionistom Chrystusa i ich założycielowi pośmiertnie, chociaż jego portrety znikają z ośrodków założonego przez niego dzieła. Podniesienie się Legionistów z traumy, o której mówi ich przełożony, jest możliwe chyba tylko pod warunkiem, że kult założyciela będzie zastąpiony prawdziwym chrześcijańskim kultem: Jedynego Pana i Zbawiciela Chrystusa.

Ps. Najnowsze wiadomości na temat sytuacji Legionistów Chrystusa:

http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,4492,nowe-powolania-swiadcza-o-celowosci-odnowy.html 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane