Zielono mi na co dzień

Archiwum


  • Uff.

    Chwała Ojcu, Synowi, Duchowi [...]


  • Architektura

    Byłam u dominikanów... znów niby przelotem, niby po drodze, niby na chwilę... niby kościół jak kościół. A jednak znów się zatrzymałam, znów musiałam zejść ze ścieżki, i znów usiadłam, a na domiar złego organista się wprawiał w nowy repertuar... no i [...]


  • Na Rzym!

    Pieszo czy samolotem? Oj zaczęły mi po głowie chodzić głupie pomysły...


  • Rada na dziś

    Tam gdzie jest prawdziwa miłość jest zaufanie. Nie bój się i nie kombinuj [...]


  • Pozytywnie

    Podobno ostatnio ciągle marudam i to w dodatku na księży więc niech dziś będzie, że już nie narzekam i w dodatku chwalę szczebel wyżej (właściwie to całe piętro wyżej ;) ), będzie o [...]


  • Świątecznie

    Dwóch mężczyzn – pięćdziesięcio- i osiemdziesięciolatek, syn i ojciec. Siedzieli przy jednym stole i co raz wznosili gromkie toasty czystą. Między jednym a drugim jedynie słychać narzekania to matki, to żony, że „oni znów”. Stałam i patrzyłam na to „świętowanie” zastanawiając się gdzie w tym wszystkim jest Boże Narodzenie. Przez głowę przelatywały mi te wszystkie „święte” wytyczne o obchodzeniu [...]


  • Już bliżej końca

    Uff... w końcu zaczynam odliczanie wsteczne - jeszcze tylko cztery: jutro metafizyka, w poniedziałek Java (Boże pomóż to zdać bo jak dowiedziałam się dziś o kryteriach to przestałam wierzyć, że ktokolwiek to zaliczy), mam nadzieję, że uda mi się umówić na egzamin z probabilistyki na czwartek (1.02), a potem jeszcze na smaczny deser sobotni Historia Kościoła i... i... i wybywam jak najdalej! Jadę [...]


  • Sobota wyjazdowa

    Pojechałam do Krakowa, żeby się spotkać z L. Dziewczyna jest szalona i narzeka, że ja siedząc u emerytów stetryczałam. To jak mi tak wjechała na ambicje to ledwo wyszłam z pociągu, zeszłam z peronu i... i stwierdziłyśmy, że jedziemy do Oświęcimia. Nie ma jak zrobić sobie "zaplanowaną" wycieczkę, bez rozeznania terenu. Oczywiście obie stwierdziłyśmy, że oszczędzamy więc po wylądowaniu na dworcu w [...]


  • Naukowo

    Siedzę na tarasie, słońce, które jeszcze rozświetla mi twarz już za chwilę schowa się za zieloną ścianą lasu. Ptaki na wielkiej lipie u sąsiada to śpiewają to znów gonią się w koronie tego drzewa i jeszcze psy... jak jestem sama owczareczka puszczam luzem po terenie niech sobie biega, siedząc na zewnątrz wylazła i moja labradorka. Dzieli te psy 6 lat życia, dwa razy większa masa na rzecz Baksa i [...]

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco