Zielono mi na co dzień

Archiwum


  • Tydzień chodzenia za pracą...

    W Gdańsku leżą dla mnie 4 (oficjalne) sensowne oferty pracy, oferują mi od 3,5 tyś/mc do 65zł/h + pakiety socjalne, szkolenia itp. itd. Do końca tego roku pracy nie chcę podejmować, ale od stycznia trzeba będzie się za czymś rozejrzeć... Kiedyś myślałam, że w branży IT od innej firmy zacznę, ale... no cóż chyba czas przestać być sentymentalnym.


  • Sesja start!

    To pierwszy egzamin w sesji letniej już za mną. Zapowiadało się sympatycznie, osoby z wyższych roczników bardzo zachwalały egzaminy u tego księdza - "eee! No co Ty?! U niego nikt z oceną poniżej 4 nie wychodzi". To siedzieliśmy sobie w miarę wyluzowani czekając aż ksiądz przyjdzie i powtarzając materiał. Dochodziła 9, stwierdziłam, że ni cholera mi ta powtórka nie wychodzi rzuciłam notatki w kąt [...]


  • Dwa punkty do odhaczenia

    Jakiś czas temu snułam plany wakacyjne, właściwie to wypisałam pięć miejsc do których chciałabym w tym roku pojechać. Dziś udało mi się dotrzeć... no oki, oki dobry i Zaprzyjaźniony zlitował się nade mną i mnie zabrał do św. Anny, a potem do Gidel (Gidlów? Gidl? - eee jak to się odmienia?). Zdjęcie wstawiam bo Karherowa bardzo się upierała aby mieć moje akrualne zdjęcie. To akurat przed [...]


  • ['] za Dobrą duszę

    Co z tego, że dziś sobota, że super wykłady, że wiele ważnych informacji, co z tego, że nawet mnie ksiądz którego bardzo chciałam przyjął na seminarium i niekoniecznie chce moje zagadnienie korygować na razie... no właśnie co z tego [...]


  • Pozytywnie

    Podobno ostatnio ciągle marudam i to w dodatku na księży więc niech dziś będzie, że już nie narzekam i w dodatku chwalę szczebel wyżej (właściwie to całe piętro wyżej ;) ), będzie o [...]


  • Świątecznie

    Dwóch mężczyzn – pięćdziesięcio- i osiemdziesięciolatek, syn i ojciec. Siedzieli przy jednym stole i co raz wznosili gromkie toasty czystą. Między jednym a drugim jedynie słychać narzekania to matki, to żony, że „oni znów”. Stałam i patrzyłam na to „świętowanie” zastanawiając się gdzie w tym wszystkim jest Boże Narodzenie. Przez głowę przelatywały mi te wszystkie „święte” wytyczne o obchodzeniu [...]


  • Już bliżej końca

    Uff... w końcu zaczynam odliczanie wsteczne - jeszcze tylko cztery: jutro metafizyka, w poniedziałek Java (Boże pomóż to zdać bo jak dowiedziałam się dziś o kryteriach to przestałam wierzyć, że ktokolwiek to zaliczy), mam nadzieję, że uda mi się umówić na egzamin z probabilistyki na czwartek (1.02), a potem jeszcze na smaczny deser sobotni Historia Kościoła i... i... i wybywam jak najdalej! Jadę [...]


  • Sobota wyjazdowa

    Pojechałam do Krakowa, żeby się spotkać z L. Dziewczyna jest szalona i narzeka, że ja siedząc u emerytów stetryczałam. To jak mi tak wjechała na ambicje to ledwo wyszłam z pociągu, zeszłam z peronu i... i stwierdziłyśmy, że jedziemy do Oświęcimia. Nie ma jak zrobić sobie "zaplanowaną" wycieczkę, bez rozeznania terenu. Oczywiście obie stwierdziłyśmy, że oszczędzamy więc po wylądowaniu na dworcu w [...]


  • Naukowo

    Siedzę na tarasie, słońce, które jeszcze rozświetla mi twarz już za chwilę schowa się za zieloną ścianą lasu. Ptaki na wielkiej lipie u sąsiada to śpiewają to znów gonią się w koronie tego drzewa i jeszcze psy... jak jestem sama owczareczka puszczam luzem po terenie niech sobie biega, siedząc na zewnątrz wylazła i moja labradorka. Dzieli te psy 6 lat życia, dwa razy większa masa na rzecz Baksa i [...]

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco