• Gdzie jest moje miejsce...

    jeśli w żadnej wspólnocie czy ruchu nie znajduję spokoju? - takie pytanie kilka tygodni temu zadała mi jedna z dziewczyn, zastanawiając się nad powołaniem do ordo virginum (stanu dziewic konsekrowanych).


  • O przenikaniu się światów

    Rzadko piszę tutaj bezpośrednio o sobie (ostatnio w ogóle rzadko piszę cokolwiek), ale dziś pomyślałam, że jednak odsłonię kolejny kawałek siebie. O zgrozo prowadzę tego bloga od... 15 lat. I przez te lata wiele przygód mnie spotkało. Tylko niektóre z nich znalazły tutaj odbicie. Między 2009 a 2017 w ogóle nic się tutaj nie pojawiało bo prowadziłam życie zakonne, a moje władze kategorycznie nie [...]


  • Czasem wydaje mi się, że porządek stanął na głowie

    I od razu uprzedzam, dzisiejszy post jest wynikiem mojej frustracji i zniechęcenia. Empatię, na chwilę wysyłam na urlop.


  • Kiedy autorytet zawodzi

    Ponad rok nic tutaj nie pisałam, ale wczorajsza wiadomość liderów L’Arche International poruszyła mnie do głębi i chyba kilka słów tutaj zostawię.


  • Kilka niepoukładanych myśli

    Jak byłam mała czasem wyobrażałam sobie jak to by było gdybym miała złamaną nogę. Ale nie tak poważnie, z takim długim i nieporęcznym gipsem, ale z takim krótkim i lekkim. Zastanawiałam się czy to boli, czy wygodnie się śpi z taką nogą, że to chyba tak fajnie jak już nie boli i człowiek umie się poruszać o kulach i ma wolne. Dwa, czy trzy miesiące temu w kolejnym kołowrotku w życiu zawodowym [...]


  • Bóg jest miłośnikiem procesu

    Jakoś tak wychodzi, może z racji moich osobistych doświadczeń, ale ostatnio wiele słucham dziewczyn "po" i takich, które są w kryzysie.


  • o wypełnianiu braków

    Martwiliście się kiedyś, że podejmując jakieś decyzje tracicie, jakąś ważną dla siebie możliwość?


  • Coś nie wyszło...

    ...no tak prawdziwa kobieta ze mnie. Patrzę na świat i jestem święcie przekonana, że "przecież wszyscy się domyślą".


  • siedząc na parapecie

    piłam kawę i patrzyłam jak śnieżny front przesuwa się z północy na południe zatoki.


  • Trudne decyzje

    Wiedziałam, że to się kiedyś stanie, ale... jak zawsze gdy się dzieje byłam zaskoczona. Mimo, że ze wspólnotą niewiele mnie już łączy, wiedziałam, że na jego pogrzeb powinnam pojechać. Powinnam pojechać bo wiele lat słuchałam go i uczyłam się od niego patrzeć na Kościół, to on uczył mnie widzieć w Liturgii tą małą szparę przez którą widać niebo i... uczestniczy się w niebie. To ja przez pół roku [...]