Boże Narodzenie
Ja jestem. Nie bójcie się
dodane 2010-01-09 09:12
Sobota po Objawieniu Pańskim
Wciąż jesteśmy w okresie Objawienia Pańskiego (to jest właściwa treść święta Trzech Króli) i Ewangelie proponowane nam w tym czasie mogą nam dopomóc w kontemplowaniu tej właśnie Tajemnicy - tak też jest dzisiaj; Oto Jezus objawia się swoim uczniom jak PAN PANUJĄCY nad mocami zła, czego wyrazem jest chodzenie (deptanie) po morzu - które jest symbolem zła; Także noc jest symbolem panowania ciemności (Judasz wychodzi z wieczernika w nocy... por. J13,30)
Ciekawe jest, że Jezus przychodzi do Apostołów pod koniec nocy, przed świtem, pozwalając im wcześniej zmagać się z przeciwnościami, jak np. wysoką falą spowodowaną przeciwnym wiatrem i utrudniającą i tak już nie łatwą nawigację w nocy. Ale jednocześnie nie zostawia ich samych - Uczniowie znajdują się na jeziorze, ale to JEZUS sam jeden pozostał na ziemi, aby się modlić! - Swoją drogą ten obraz zawsze wywołuje we mnie poruszenie, Ewangelista tak opisuje tę scenę, jakby oprócz Jezusa nikogo więcej z ludzi nie było na ziemi! - Jezus na górze - znak bliskości Ojca - modli się za ludzkość (Apostołowie), która zmaga się z mocami zła i ciemności (morze) oraz przeciwnościami (wiatr).
Dla Apostołów ktoś kto depcze moce ciemności (chodzi po morzu) nie wydaje się realny - nikt do tej pory tego nie czynił! Jednak Jezus ich uspokaja: Ja jestem. Nie bójcie się. Jednakże Apostołowie pozostają głęboko przejęci, bo nie rozumieli tego, co było wcześniej (wydarzenia z chlebami, por. Ewangelia wczorajsza: Mk 6,30-44). Jezus im się objawia, ale oni nie są w stanie przyjąć tego objawienia - być może nie jest ono takie jakiego oni się spodziewali...
Być może także w moim życiu są takie chwile, które napełniają mnie lękiem. Być może to w nich Pan objawia swoją MOC, ale ja tego nie potrafię przyjąć, bo oczekuję, że ON INACZEJ pojawi się w moim życiu...