... bo Ty jesteś ze mną...

dodane 14:08

Dobrze jest pobyć z samym sobą. W codziennym zabieganiu jest tyle spraw, że uwadze umyka ktoś bardzo dla mnie ważny: ja. Aż tu nagle tak wiele mogę sobie dać, poświęcić, że po prostu nie wiem, jak się za to zabrać.

Poznaję kolejne smaki samotności. Jeszcze niestety zależą od wielu czynników zewnętrznych: wiadomości, które do mnie dochodzą, samopoczucia, a nawet pogody. Są różne, czasami bardzo gorzkie, ta gorycz aż piecze, boli, napełnia obawą i lękiem. Ale tylko czasami- podchodzę do tego uczciwie, nie chcę, by myślenie o sobie przekroczyło cienką granicę i przeszło na stronę egoizmu. Przykazanie miłości uczy, że bliźniego darzę takim uczuciem, jakim obdarzam siebie. Może dlatego tak wiele niezrozumienia, złości? Nie lubimy siebie, więc dlaczego mamy kochać innych? Szybko przeszłam z idealnego JA do MY- odrażających, brudnych, złych... Syndrom stada? Jeśli wejdziesz między wrony... Jakoś tak się dzieje, że tak wiele czynników wpływa na moje zachowanie, postawę, myśli. Teraz od wielu z nich albo jestem odcięta, albo sama decyduję o odizolowaniu. Dlatego naprawdę doceniam to, że teraz jestem sama ze sobą i porządkuję myśli. Najtrudniej jest odciąć emocje. Współczesny świat to błyskawiczny przepływ informacji, nie zawsze ważnych i prawdziwych, ale podlanych sosem sensacji, pośpiechu. "Moja racja jest najmojsza!-nieważne, że nie mam argumentów, ale mam władzę!" Od tego jeszcze nie umiem się zdystansować-jestem taka niedzisiejsza... Boję się ludzi, którzy wiedzą, co dla mnie dobre i którzy czynią różne rzeczy dla mojego dobra.

"Choćbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną"- ile razy w ciągu dnia powtarzam, dostrzegam, myślę... Dobrze mieć takiego Towarzysza w samotności. Zawsze wesprze i wskaże drogę. Tylko ja nie zawsze umiem to dostrzec.

-Gdzie jesteś, Boże? Czemu mnie nie wspierasz?

-Niosę Cię na rękach.

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco