Codzienność, Inspiracje
Bufonada
dodane 2023-12-19 11:31
Jak to pisał? Kohelet? Że nic nowego pod słońcem?
Baśń. Dzieje się, jak to baśń, za siedmioma górami, za siedmioma lasami i za siedmioma dolinami. Chłodny wieczór późnego lata. Świat czerwienieje w promieniach zachodzącego słońca. Puste wzgórza zza których tu i ówdzie wyłaniają się wyższe górskie szczyty. W dolinie ledwie parę domów. W tym ten, w którym stojący na wzgórzu trzej wędrowcy znaleźli na parę dni swój dom, a z którego komina unosi się teraz siwa mgiełka dymu - znak, że piecu już napalono. Brak zasięgu w dole (ach te baśnie XXI wieku!), sprawił że musieli wyjść wyżej. Teraz wracali. Snując opowieści o życiu. Alenik, Roszam i Zagim.
- Przyszedł do nas nowy szef - opowiada Zagim - i wydawało mu się, że jest genialny. Uważał się za specjalistę, bo szkołę skończył. Ale doświadczenia żadnego. Zaczął wszystko układać na nowo, po swojemu. Bo tak mu podpowiedział jeden specjalista, to podpatrzył u drugiego. Tyle że ignorant był i robił to wszystko od czapy. Minął miesiąc i życie mu pokazało, że słuszne teorie niekoniecznie sprawdzają się w życiu. To zmienił jedno. Minął drugi miesiąc, zmienił drugie. Za każdym razem wracając do tego, co było wcześniej. Kiedy po trzecim miesiącu zmienił trzecie, to mu powiedziałem, że jak dalej w tym tempie będzie zmieniał, to po trzech latach wróci do tego, co było zanim zaczął te swoje zmiany wprowadzać - zakończył uśmiechając się od ucha do ucha Zagim.
Spodziewał się, że odzewem będzie śmiech i nabijanie się z bufonady. Ale odpowiedzią była cisza i jakoś nietęgie miny rozmówców.
- To standard, Zagimie - odezwał się w końcu Roszam. Takie historie ciągle się gdzieś dzieją. Nowe miotły wymyślają, przedstawiają swoje pomysły jako nowe i świeże, gdy tymczasem to najczęściej teoria nie do wdrożenia w życie. Wtedy wracają do starego. Przekonani oczywiście, że to to rozwiązania całkowicie nowatorskie, na które nikt przed nimi nie wpadł.
- Jak to powiedział Kohelet? - dorzucił Alenik - "To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: «Patrz, to coś nowego» - to już to było w czasach, które były przed nami".
- Bufonada samozwańczych ekspertów, którym wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy to standard Zagimie - powtórzył w naciskiem Roszam. Nie mający doświadczenia nie podejrzewa nawet czego nie wie, dlatego wydaje mu się, że wie wszystko. Z tego powodu bez obaw podejmuje się najtrudniejszych nawet zadań. Najczęściej zresztą na zasadzie "dajcie mi ludzi,a JA to zrobię". Koncentruje się na angażowaniu wszystkich w wyważaniu otwartych drzwi. I wprowadza bałagan, bo zaangażowani do tego wyważania zaniedbują to, co robić powinni. Nic nowego Zagimie.
Zrobiło się chłodniej. W dolinę za siedmioma górami, za siedmioma lasami i siedmioma dolinami ukradkiem zaczął wkradać się mrok. Ciszę jaka zapadła po tej wymianie zdań przerwał dopiero przed samym domem Roszam.
- To co dziś jemy na kolację? Może te rydze na maśle?