Dziś o nadziei...

Czytam Psalm 34. Będący pochwała Boga, który jest blisko ludzi o skruszonym sercu. Jak w przypowieści z dzisiejszej Ewangelii o modlących się faryzeuszu i celniku. Ale zwracam uwagę przede wszystkim na słowa:

"Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi".

O Hitlerze czy Stalinie udzie pamiętają. Więc? Trzeba chyba rozumieć to jako zniweczenie ich dzieł; one nie przetrwają. Ich samych wspomina się jako zbrodniarzy. Są w pamięci, ale haniebnej. Trwa zaś to, co dobre, dzieła ludzi dobrych...

Mam nadzieję, że Bóg niebawem też zwróci swe oblicze przeciwko władcom Rosji. Na pewno czynią zło. Czy już czas? Nie wiem. Może muszą dopelnić miary swoich nieprawości. Ale ich dzieła na pewno nie przetrwają.