Złośliwości
Absurd
dodane 2013-07-10 23:57
Zarzuty wobec abp. Hosera w sprawie jego odpowiedzialności za ludobójstwo w Rwandzie osiągnęły poziom zdecydowanie absurdalny.
- Jest winny - krzyczą oskarżyciele. Bo był nuncjuszem i nic nie zrobił! - grzmią.
- Nie był nuncjuszem, tylko wizytatorem apostolskim. I to po ludobójstwie.
- Nie szkodzi, ale odpowiada za ludobójstwo!
- Wyjechał z Rwandy parę miesięcy przed ludobójstwem, a wrócił do.
- Nie szkodzi, ale znał tych, którzy mordowali.
I co na takie zrzuty odpowiedzieć? Że znał też tych, którzy zginęli? Że dziennikarze, którzy oskarżają arcybiskupa Hosera też pewnie znają niejednego łamiącego przepisy kierowcę, a nikt im za to nie próbuje wystawić mandatu?
Obawiam się że to nic nie da. Abp Hoser jest winny i koniec. NIkt z jego oskarżycieli niczego nie odwoła, bo przecież teza o jego winie w Rwandzie tak świetnie nadaje sie jako powód do dyskredytowania go w sprawie sporu o in vitro, że prawda jest nie do przyjecia. Chciejstwo jego oskarżycieli jest tak wielkie, że nie dopuszcza do głosu faktów. I koniec.
Pewnie dlatego Newsweek zamiast przeprosić brnie dalej. A w tekście poświeconym wyjaśnieniom, jakie przedstawił abp Hoser KAI (zobacz TUTAJ) przyjmuje wyraźnie kpiący ton. No cóz.... Tyle warta jest rzetelność naczelnego tego pisma, Tomasza Lisa i wspierających go w takich działaniach członków jego zespołu.
Za arcybiskupa Hosera trzeba się modlić. Fala krytyki z jaką się spotkał - fałszywe oskarżenia w sprawie Rwandy, wyśmiewanie za uczciwą obronę stanowiska Kościoła w sprawie in vitro, oskarzenia w sprawie ks. Lemańskiego - sprawiaja zapewne, że pewnie po ludzku jest mu bardzo ciężko. Przyda mu się większe wsparcie Pocieszyciela.
Przy okazji też warto zauważyć, że ten atak zbiega się w czasie z bardzo udanymi rekolekcjami na Stadionie Narodowym. Diabeł musi być wściekły....