Krótkie przemyślenie. Jezus nie musi uczynić od razu tego, o co prosimy. To wszystko nie polega na tym, że klękam, proszę i puffff - jest i efekt. Chcielibyśmy, żeby tak było, ale tak nie jest. Dzisiaj to do mnie dotarło. Może o tym wiedziałem, ale zapomniałem. Dzisiaj przy okazji lektury Gościa (jakiś starszy numer) sobie to uświadomiłem. Jezus mówił "myśli Moje nie są myślami waszymi, a drogi Moje nie są drogami waszymi". Jasne, że mamy ufać, bo modlitwa daje efekt zawsze. Ale nie zawsze musimy go od razu zauważyć. Jeśli prosimy o coś, co będzie korzystne dla nas lub bliźniego - otrzymamy to (lub on). Ale nie oczekujmy, że musi stać się to zaraz, jak tylko wstawiemy z kolan.

Jezus ma plan i według tego planu, z największą korzyścią dla nas lub bliźniej osoby, za którą się modliliśmy - TO SIĘ STANIE. Nie martmy się.

Tak sobie myślę, że może gdybym dostał już w tej chwili to, o co proszę - nie modliłbym się dalej o to, bo przecież już bym to miał. A tak - modlę się dalej, uświęcam się bardziej, wypraszam więcej łaski. Jeśli czegoś nam potrzeba w tej chwili, pewno to dostaniemy już teraz w tej chwili, jeśli czegoś nie potrzebujemy teraz, to i tak może już to dostaniemy, nikt nie powiedizał, że musimy długo czekać na efekt. Możemy czekać krótko. Możemy dłużej. Nie nasza to sprawa. My się mamy modlić, a efekt na pewno będzie. Jezus ma na to plan i na pewno przyjdzie, nam trzeba tylko ufać, wytrwale prosić i wszystko będzie dobrze. A jak nam brakuje już siły, cierpliwości i zaczynamy wątpić - cóż innego, jak poprosić o siłę? O wytrwałość? Jezus jest zawsze z nami. Jeśli coś jest nie tak, mówmy o tym. Dzielmy się wszyskim. Poprowadzi nas.

Nigdy nie wątpmy. Możemy być czasami zmęczeni, może nam się czasami nie chcieć, możemy czasami czegoś nie rozumieć, możemy być nawet rozżaleni, ALE - nigdy nie przestawajmy ufać i nie dajmy się wątpliwościom. Ufność jest tym naczyniem, do którego Jezus wlewa swoją łaskę. Czyli - im bardziej ufasz, tym większą łaskę otrzymasz. Przestałeś wierzyć, że Jezus pomoże? Co dostaniesz w takim razie? Nigdy nie poddawaj się zwątpieniu. Możesz nie rozumieć, możesz być i zły, ale nie przestawaj wierzyć, że to w końcu przyjdzie. Tym większą nagrodę otrzymasz za tak wielką wytrwałość.

Koniec na dzisiaj. Pozdrawiam i hmmm... Przeżyjmy dobrze ten adwent :) Warto zrobić przez ten czas chociaż taki namniejszy kroczek w kierunku Jezusa.