Święta
dodane 2012-04-08 18:53
Patrzcie, zapomniałem złożyć życzenia na blogu... Jest jeszcze dzień świąt, więc życzę wszystkim wesołych, radosnych i spokojnych Świąt! Obfitej łaski oraz błogosławieństwa Bożego, by Jezus zawsze prowadził, a wy byście chcieli za Nim iść :)
Ale ja miałem ciężką noooccc.... Córka chora, praktycznie w ogóle nie spałem w nocy, ona też, żona też, masakraaa.... W dzień trochę kimnąłem, więc nie ma źle. Nie pojechaliśmy do rodziny mej żony z tego powodu, spędziliśmy święta w domu. Z tego jednak powodu poszedłem sobie do kościoła na 12.30 zamiast 8.00, chociaż wiele to nie zmienia, bo i tak nie spałem...
A wczoraj? Byłem wieczorem na Wigilii Paschalnej. Ojaa, myślałem, że nie dotrzymam do końca. Szczególnie z początku, jakoś mi tak ciężko było. To, że stałem, to nie taki problem, ale nie potrafiłem się wczuć w modlitwę, a jak jest problem z dobrą modlitwą to wtedy owszem, odczuwa się jednak to stanie itp, wszelkie dyskomforty. Chciałem ofiarować Jezusowi modlitwę, ale ofiarowałem tylko trud wytrzymania na tej Wigilii... Cóż. Dopiero pod koniec jakoś łatwiej już było, od Przeistoczenia mniej więcej. Człowiek się potem poruszał trochę, tu uklęknął, tu do Komunii, tam jeszcze na procesję wokół kościoła (ale było zimno!!!). No i ile to trwało, 3 godziny i 10 minut... Szczerze powiedziawszy, gdybym wiedział, że tyle to będzie trwać, to prawdopodobnie bym nie poszedł... Ale ogólnie cieszę się, że byłem.
Małe spostrzeżenie. Święcenie pokarmów, na drzwiach kościoła wiszą kartki, które rzucają się w oczy i widać jak byk, że jest napisane, że święcenie na dworze będzie (ksiądz głosił to od tygodnia, więc ci, którzy chodzą do kościoła, wiedzieli). No i co? Z 80-90% siedziało w kościele i czekało na święcenie, dopiero jak ksiądz powiedział, że na dworze będzie święcił, to wszyscy wyleźli. Ja nie wiem jak ludziom trzeba gadać, żeby coś dotarło. Ale to nic, małe spostrzeżenie tylko.
Pozdrawiam i raz jescze wesołych Świąt :)