Matka z Medjugorje
dodane 2012-03-11 23:49
Dobrze napisałem nazwę miasta? Myślę, że większość powinna skojarzyć o co chodzi - jest to miasto słynące z objawień Matki Bożej, które odbywają się po dziś dzień, ale których Kościół jeszcz oficjalnie nie uznał. Nie uznał, bo uznać nie może, bo nadal się odbywają, a warunkiem pierwszym jest fakt, że muszą zostać zakończone. Wtedy czeka się też na owoce, bo Jezus wszak obiecał, że "po owocach poznamy". Owoce można jednak widzieć już dzisiaj, ile cudów się tam dzieje? Moja siostra była tam raz, jeszcze za czasów gdy nie była na drodze do zakonu, ale wątpiącą, poszukującą osobą. Nie pamiętam co dokładnie tam czuła itp, z tego co kojarzę to mówiła mi o dwóch zdarzeniach - pierwsze, że w pewnym momencie poczuła zapach róż, drugie - że w pewnej chwili wbrew woli padła na kolana. Czytałem kiedyś książkę na ten temat, były tam treści wszystkich orędzi do roku 1997 wraz z różnymi historiami i o takich rzeczach też czytałem. No ale o czym chciałem dzisiaj powiedzieć?
Objawienia mają miejsce 25 dnia każdego miesiąca (są jeszcze jakieś dodatkowe), a ich treści są publikowane także w internecie. Kiedyś czytałem treść każdego orędzia, potem się zaniedbałem i już tego nie śledzę. Dzisiaj zajrzałem na stronę i przeczytałem sobie jednak orędzie z 25 lutego i... chciałbym się nim podzielić:
„Drogie dzieci. Z nieskończonej miłości Bożej przychodzę do was i wytrwale zapraszam was w objęcia mojego Syna. Matczynym sercem proszę was, ale i przypominam moje dzieci, że na pierwszym miejscu powinna być wasza troska o tych, którzy nie poznali mojego Syna. Nie dopuście, aby oni, patrząc na was i wasze życie, nie zapragnęli Go poznać. Proście Ducha Świętego, aby mój Syn znalazł w was swoje odbicie. Módlcie się, abyście w tym czasie ciemności i beznadziei mogli być apostołami Bożego światła. To jest czas waszego kuszenia. Z różańcem w ręku i z miłością w sercu kroczcie ze mną. Ja prowadzę was ku zmartwychwstaniu w moim Synu. Módlcie się za tych, których mój Syn wybrał, aby zawsze mogli żyć przez Niego i w Nim, Najwyższym Kapłanie. Dziękuję wam."