Nic nadzwyczajnego
dodane 2012-01-19 12:45
Ja to nie mam talentu do wymyślania tytułów.
Czytam ostatnio książkę o, uwaga - misjach! W życiu takiej książki jeszcze nie czytałem, ogólnie mam do tego takie podejście, że to nuda. Nie lubię słuchać o misjach, mam po prostu nie wiadomo czemu takie podejście. Jak przyjeżdżali do nas księża z misji i trochę opowiadali, to w sumie słuchało się fajnie, ale jak sprzedawali jakieś swoje książki, to sobie myślałem, że nie przeczytałbym. Tej książki, którą teraz czytam też bym nie wziął do ręki z własnej woli, ale pożyczył mi ją kolega. Przyniósł na spotkanie, więc wziąłem. I czytam. No i co? Ciekawa no! Prawie jak Cejrowski, hehe. Uwielbiam Cejrowskiego, jak pożyczyłem jego książki ("Gringo..." i "Rio Anaconda") z biblioteki, to przeczytałem dwa razy, jeden po drugim, zanim oddałem. Uwielbiam "Boso przez świat", ogólnie tematyka bardzo mnie interesuje. No i w tej książce, którą czytam, a konkretnie "Tam gdzie lwy mówią dobranoc" też jest mowa o tych plemionach, ich zwyczajach, życiu, nauczaniu ich o Jezusie i ogólnie pracy misyjnej z nimi, to jest to bardzo ciekawe! Ogólnie mówiąc nie zdawałem sobie sprawy, że misjonarze robią aż tak wiele dla tej ludności, że oni nie tyle, że tam głoszą Ewangelię, ale zakładają szkoły, szpitale, uczą zawodów, roli, robią studnie, pomagają po prostu żyć i uczą żyć samodzielnie. Są tam wszystkim. I mnóstwo pracy w to wkładają. To jest wielkie poświęcenie. Trochę mi to oczy otwiera i na pewno będę bardziej cenił misjonarzy niż dotychczas. Książki jeszcze nie przeczytałem całej, więc "relację" przekażę jak skończę.
Zacząłem wczoraj oglądać "Kompanię Braci". Dwa odcinki obejrzałem. Ciekaaawe. Warto czasami obejrzeć dobry serial/film. A co do filmów, to oglądam na necie hmm... "Ostatni traper"? Jeszcze mi pół godziny zostało, muszę to dooglądać. Też dość ciekawy, taki dokument.
Śniegu nasypało, szkoda że miesiąc po świętach. No ale i tak powyżej zera regularnie, więc mimo że sypie, to równocześnie topnieje. Jest dość dużo śniegu, ale jest też bardzo mokro, zaś wieczorem kiedy przychodzi mróz - ślisko. Cóż, ja już czekam do wiosny, na zimie mi już nie zależy ;) W grudniu mi zależy.
Pozdrawiam, miłego dnia.