Kolejna spowiedź..

dodane 22:00

.. która na szczęście była. Chociaż myślałem, że znowu mi się nie uda. Była już 18.15 jak w końcu ksiądz przyszedł do konfesjonału, ale długo nie pospowiadał, bo zaraz poszedł odprawiać mszę. A już sobie różne myśli składałem, że kolejny raz mi spowiedź uciekła, że może w ogóle na czas kolędy nie ma spowiedzi wieczorem, ale przecież w ogłoszeniach w niedzielę mówili, że jest, nawet sobie myślałem, że może taka wola Boża, żebym się szwędał dzień po dniu i przychodził do tego kościoła, a może źle jestem przygotowany czy coś, różne myśli chodzą po głowie jak człowiek na coś czeka. Byłem jakoś nerwowy, bo zawsze mimo wszystko stresuję się przed spowiedzią, dzisiaj już nawet się uspokoiłem po tych 15 minutach, bo myślałem że ksiądz nie przyjdzie i zacząłem się normalnie modlić różaniec z ludem (ostatnim razem byłem na całym różańcu, ale cały czas myślałem o spowiedzi i różaniec przeszedł całkowicie obok mnie), no ale udało się wypowiadać. Na mszy nawet sobie zostałem, od razu do Komunii może człowiek przystąpić. Inna sprawa, że jak w czwartek byłem w spowiedzi, w sensie że przyszedłem do kościoła się wyspowiadać ale się nie udało, to bym na mszy nie został, bo do sklepu miałem trasę i tylko na spowiedź podskoczyłem, a dzisiaj to na mszę miałem czas. Cóż, może to nie przypadek? Podobno w chrześcijaństwie nie ma przypadków. Ale może jednak. Minął mi przecież przez to pierwszy piątek bez Komunii, a przecież na mszy byłem.. I niedziela.. No ale jesteśmy już spokojni, umocnieni, uradowani i możemy spokojnie robić dalej co trzeba. 

Siostra dzisiaj u egzorcysty, jeszcze mi nie mówiła jak było, mam nadzieję, że w końcu wszystko będzie dobrze. 

Jeśli chodzi o pismo, to małe podstępy przy stronie internetowej, rewelacji nie będzie, ani też rewolucji, ot taka drobna strona pisma, podstawowe informacje i tyle. Dawno nie napisałem nic od siebie. Mam nadzieję, że uda się wrzucić do sieci ten pierwszy numer w ostatnich dniach stycznia.

To tyle. Pozdrawiam.

P.S. Aha, bym zapomniał. Dzisiaj dopiero dowiedziałem się o co faktycznie chodzi w rozważaniu tajemnicy "Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni". Rozważałem nie raz i wiadomo, zawsze tam coś człowiek myśli, ale nigdy nie myślałem, że tutaj może chodzić o pokorę. Dzisiaj pan mówił, że Maryja nie potrzebowała oczyszczenia, a Pan Jezus uświęcenia, a jednak przyszli do świątyni, aby jak każdy przynieść i ofiarować Bogu nowonarodzone dziecko. Pokora.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie